Jeszcze 220 lat temu Sydney było osadą skazańców. Teraz jest potężną, nowoczesną metropolią, do której przybyło dziesiątki tysięcy Polaków. Jasne, że w pewien sposób są skazani na Antypody, podróż do Polski jest długa i kosztowna, ale to "zesłanie" wybrali z własnej woli i jest ono wyjątkowo przyjemne. W tym odcinku poznacie Irka - ratownika z jednej najsłynniejszych
Rajska wyspa? Któż nie miałby ochoty uciec na taką, choćby na kilka dni. Prawdopodobnie masz teraz przed oczami palmy, piękną, piaszczystą plażę i turkusowe fale oceanu, i być może już się bujasz w hamaku z kolorowym drinkiem w ręce. Ale życie na takiej wyspie może się znudzić, jest także trudne w okresie sztormów, tornad czy cyklonów, które nawiedzają je przecież. Tymczasem całkiem niedaleko nas jest prawdziwie rajska wyspa. Oferuje ona jednak znacznie więcej, powiedziałabym, że to dojrzała forma raju na ziemi. Opowiem Ci dlaczego raj jest bliżej, niż myślisz. Na Sardynii. Zacznijmy od samego początku. Oto, co znajdziecie w tym wpisie1 I. Jak powstała rajska wyspa2 II. Kraina stulatków3 III. Oszałamiające morze i plaże4 IV. Doskonałe wino5 V. Miasta do zakochania6 VI. Kuchnia7 VII. Żywe tradycje8 VIII. Smak morskich opowieści9 IX. Boskie słodkości10 X. Koralowce11 XI. Góry12 XII. Nuragi i inne historie13 Włoska poczta I. Jak powstała rajska wyspa Sardynia chyba nikomu nie pozostaje obojętna. Bo nie może. A może ja miałam tyle szczęścia, że za każdym razem wyspa była dla mnie łaskawa? Zdaje się jednak, że już sam Bóg dobrze wiedział co robi. Oto pewna historia. „Podobno, gdy Bóg stworzył świat, siódmego dnia usiadł, aby odpocząć. Wówczas poczuł, że coś go uwiera. Okazało się, że pozostała grudka ziemi, której używał do tworzenia świata. Nie wiadomo, dlaczego się zapodziała, ale skoro został kawałek, Bóg postanowił coś z nią zrobić. Grudki wystarczyło akurat na wyspę. Spojrzał raz jeszcze na Ziemię i zaczął się zastanawiać, gdzie by tu wyspę dorzucić. Polinezja miała już mnóstwo wysp, tak samo Morze Karaibskie. Ocean północny był za zimny, a południowy pełen porywistych wichrów. Atlantyk wydawał się zbyt głęboki i straszny. I wówczas wzrok Boga padł na Morze Śródziemne. Na samym środku pustka jakaś była, idealne miejsce na wyspę! Bóg wziął grudkę w dłonie, potarł, pogniótł, chuchnął na nią Oddechem Życia i solidnie rzucił w upatrzone miejsce. Nie wiadomo, czy akurat zawiał porywisty wiatr, czy rzut był za mocny, ale wyspa wyszła kompletnie nijaka, bezkształtna, nie tak sobie ją Bóg wymyślił! Zdenerwował się i tupnął nogą! Wówczas zauważył, że w złości nadepnął na wyspę, która przybrał kształt jego stopy. Nagle cała złość minęła, tak mu się kształt wyspy spodobał, że od tamtej pory Bóg darzy Sardynię szczególną troską. Ludzie żyją tu długo i szczęśliwie, bez pośpiechu i w zgodzie z naturą.” Hm, ten opis sporo by wyjaśniał, prawda? Sardynia widoczna z samolotu II. Kraina stulatków Już wiesz, że Bóg darzy Sardynię szczególną troską, a ludzie żyją tu długo i szczęśliwie. I to prawda, Sardynia jest w czołówce miejsc na mapie świata, gdzie żyje najwięcej stulatków. Największym fenomenem jest jednak to, że dotyczy to mężczyzn. Miejscowi mają kilka dobrych rad, które zostały opisane w książce „Niebieskie strefy. 9 lekcji długowieczności od ludzi żyjących najdłużej”, której autorem jest Dan Buettner. Oto lekcja od Sardyńczyków: Jedz prosto: kozie mleko i ser pecorino, bób, pieczywo, olej mastyksowy. Każdego dnia wypij kieliszek lub dwa czerwonego wina. Rodzinę stawiaj na pierwszym miejscu. Chodź piechotą. Śmiej się z przyjaciółmi. Proste, prawda? A przy okazji, Sardyńczyków cechuje optymizm, serdeczność i duże poczucie humoru. Wskazówka I Dowiedz się, jak można kupić dom na Sardynii nie będąc milionerem. III. Oszałamiające morze i plaże Na wyspie są setki plaż. Moja mapa „Plaże Sardynii” opisuje tylko część z nich, te najpiękniejsze i jest ich 209! Nieźle jak na wyspę, co? Plaże są tu białe, różowe, żółte, pomarańczowe, piaszczyste, żwirowe, kamieniste, skaliste – znajdziesz tu wszystko o czym marzysz! Pamiętaj jednak, że to druga co do wielkości wyspa na Morzu Śródziemnym i nie da się jej objechać w tydzień. Dlatego dobrze zaplanuj swoją podróż. TIPMoja rada, unikaj zatłoczonej północy, jedź na południowy-zachód wyspy. Będziesz zachwycony! Opisałam to, co tam widziałam dość szczegółowo w artykule Sulcis – Sardynia jakiej nie znacie. Sardyńskie plaże już kiedyś opisywałam, wystarczy kliknąć tu: 50 najpiękniejszych plaż Sardynii, blisko Dorgali, piękna plaża Cala Cartoe i moje spełnione marzenie, Cala Luna, obszerny przewodnik po Costa Smeralda, Szmaragdowym Wybrzeżu, najbardziej chroniona plaża Sardynii, różowa plaża, Spiaggia Rosa, Berchida – jedna z najpiękniejszych piaszczystych plaż Sardynii. IV. Doskonałe wino Podążając za dobrą radą Sardyńczyków w temacie długowieczności, wino pić trzeba. A dobrze wiedzieć, że na Sardynii są produkowane wyjątkowe i doskonałe wina. Zapamiętajcie przynajmniej tyle: cannonau i vermentino. Raczcie się nimi przy każdej możliwej okazji. TIPJeśli kochasz niebanalne miejsca, byłam kiedyś w winiarni, która przypomina nowoczesną galerię wina, a i samo wino jest tu więcej niż znakomitej jakości, wpadnij i sam zobacz: Vigne Surrau, zjawiskowa winnica na Sardynii. V. Miasta do zakochania Małe i duże, zniszczone, zadbane i kolorowe, położone zjawiskowo nad morzem lub ukryte gdzieś w górach. Niektóre z sardyńskich miasteczek są istną Mekką dla artystów, inne tętnią wielkomiejskim życiem albo niewyobrażalnym luksusem. To niezwykłe zróżnicowanie wyspy powoduje, że każdy, każdy może tu coś znaleźć dla siebie. Wskazówka I Poznaj Aggius, jedno z najbardziej autentycznych miasteczek Sardynii. Wpadnij także w okolice Siniscoli i sprawdź, jak można spędzić tam wakacje. Poniżej na zdjęciu jest uliczka w Orgosolo, mieście pełnym murali. Orgosolo, miasto murali VI. Kuchnia Ponoć w raju nie brakuje pysznego jedzenia. A co z kuchnią Sardynii? Co tylko chcesz: owoce morza na wybrzeżu, proste jedzenie pasterzy w górach, mięso (dużo mięsa), zioła, sery, wspaniałe owoce i warzywa. Zresztą, to trzeba spróbować samemu. Tu, na miejscu, w klimacie Sardynii, najlepiej z rodziną i przyjaciółmi. Tego się nie zapomina. Pozwól, że zaproszę Cię do trzech krótkich artykułów, w których znajdziesz opowieść o tym, co rajska wyspa oferuje w swojej kuchni. Niektóre z nich to istne osobliwości. Przeczytaj więcej: Kuchnia Sardynii, Sardyński chleb pane carasau, Casu Marzu – żywy ser z Sardynii, 16 potraw, których musisz spróbować na Sardynii. VII. Żywe tradycje Życie na Sardynii od setek lat wiązało się z trudami ujarzmiania przyrody, a to sprzyjało nadawaniu szczególnego znaczenia, wręcz rytualizacji pewnych aspektów życia, które wzbudzały to niepokój, to strach. Dziś już nie myślimy w ten sposób, szukamy racjonalnego lub naukowego wyjaśnienia (prawda?), ale dawniej to była magia i czary, a w pobliżu to już na pewno czaiło się zło. Sardynia, choć to rajska wyspa, zachowała pogańsko-magiczne zwyczaje i rytuały, co najlepiej widać w okresie karnawału. Gdy na ulice wylegają Mamuthones w czarnych maskach i przebraniach z runa owczego i Isohadores w białych maskach, koszulach i spodniach to wiesz, że będzie się działo. Gdy to zobaczysz, karnawał w Wenecji zacznie blaknąć w Twoich oczach. Wskazówka I O czarach, duchach i takie tam zabobony, pisałam tutaj: Sardynia, Wyspa Duchów. Cogas, Accabadoras i Maurowie. Także tradycyjne wzory, manufaktura – choć trudno dziś znaleźć uczniów – pasjonatów, którzy podejmą trud nauki wykonywania dawnych zawodów i choć wkracza automatyzacja, a także chińszczyzna, wciąż na wyspie tradycyjne wyroby kupuje się wykonywane wyłącznie ręcznie. Dla Sardyńczyka to ma znaczenie. VIII. Smak morskich opowieści Spędź choć kilka godzin na morzu. Nie ważne czy to będzie jacht, kajak czy motorówka. Poczuj smak morza, zobacz to, czego nie zobaczysz będąc na lądzie. Rzuć kotwicę w zatoczce lub przy plaży dostępnej tylko od strony morza, ciesz się z pływania, podglądaj podwodne życie, albo daj się ponieść żaglom wypełnionym wiatrem. Niech sól morska zostawia ślady na twojej skórze, słońce rozjaśni kosmki włosów, a wesołe piegi wyskoczą na twarzy. To jest życie pełnią życia. Mamy je tylko jedno i ono powinno być piękne. A jeśli ono byłoby na Sardynii? Czyż nie tak właśnie powinna wyglądać rajska wyspa? Wskazówka I O jednym z najbardziej niezwykłych miejsc na żeglarski postój pisałam tu: Niezwykłe Poltu Quatu. IX. Boskie słodkości I znowu odwołuję się do boskości, ale sardyńskie słodycze nie mają sobie równych. Nawet te najbardziej z pozoru zwyczajne, zaczarują Cię smakiem. Moje ukochane to pardule i cytrynowy sorbet sa carapigna z odrobiną fil’e ferru (ok, ok, ten dodatek to nie jest dla dzieci). I jestem w raju. Wskazówka I Zobacz moje krótkie wideo, sorbet sa carapigna z fil’e ferru. Na zdjęciu są wielkie cukierki z masy migdałowej Gueffus. Pycha! X. Koralowce Głębiej, pod wodą czai się kolejny składnik przepisu na raj. To czerwony koral, który Sardyńczycy wykorzystują choćby do produkcji niesamowitej biżuterii. Kapka czerwieni w otoczce koronkowego złota na tle turkusowej wody. I gotowe, opowieści z głębi mórz są oszałamiająco piękne. Rajska wyspa musi mieć w końcu odpowiednią oprawę. XI. Góry Są tu wszędzie. Jak nie góry, to wzgórza. Rajska wyspa z górami, tak to sobie wyobrażałeś? Bo jak to możliwe, żeby raj był bez górskich przestworzy? Powiem Ci jedno, interior to góry. Środkową część wyspy już starożytni Rzymianie określili ją jako Barbaria (obecnie Barbagia) – kraina barbarzyńców. Strach się bać! Nigdy nie udało im się zapanować nad tymi góralami. Dodam tylko, że Barbagia jeszcze długo cieszyła się złą sławą za sprawą panującego tu prawa pięści. Dziś na szlakach jest spokój, a Ty wędrując spotkasz głównie zwierzęta – owce, krowy, kozy, czasem jest i jakiś pasterz. XII. Nuragi i inne historie Potężne budowle cywilizacji nuragijskiej i jej sztuka, przywołują skojarzenia z opisywaną przez Platona kulturą Atlantów – to teza postawiona przez Sergio Frau w książce „Słupy Herkulesa”. Wg niego, Słupy mogły leżeć nie przy Cieśninie Gibraltarskiej, lecz między Tunezją a Sycylią, zaś czas od zalania Atlantydy do narodzin Platona nie wynosił 9000, a jedynie 900 lat. Błąd mógł popełnić sam Platon albo któryś kopista jego tekstów. Ot, napisało mu się jedno zero ekstra. Czyli Sardynia to Atlantyda? Ok, zostawiam Cię z tą teorią. Rajska wyspa powinna mieć jakąś tajemnicę, a tu chyba i tak ich nie brakuje. Nie masz teraz czasu na czytanie? Nie ma sprawy! Zapisz sobie poniższe zdjęcia na Pinterest, aby przeczytać później. Włoska poczta Dzielę się z Tobą moimi włoskimi podróżami mając nadzieję, że cię zainspirują do samodzielnego poznawania jednego z najpiękniejszych krajów na świecie. Dlatego zachęcam, abyś dołączył także do czytelników mojego newslettera, poste italiane. Tylko dzięki temu nie przeoczysz niczego, co się pojawiło na blogu, ale przede wszystkim, otrzymasz mnóstwo dodatkowych informacji. Jeśli potrzebujesz pomocy w znalezieniu praktycznych informacji o Italii, zapraszam Cię do mojej grupy na FB: Moje wielkie włoskie podróże, którą wyróżnił Magazyn Glamour, jako jedna z najciekawszych grup na FB. Zapraszam cię także na mojego Instagrama, na którym znajdziesz całą masę włoskich inspiracji! Sardynia: Lokalna prasa podaje, że funkcjonariusze Kapitanatu w porcie Bosa na Sardynii po rutynowej kontroli zatrzymali polskich turystów wpływających do portu z wyspy Minorki, którzy nie posiadali ze sobą obowiązkowego zaświadczenia o negatywnych wynikach testów na Covid-19. Polska rodzina, małżeństwo z dwojgiem małych dzieci będzie musiała odbyć prewencyjną kwarantannę na Cagliari Cagliari jest stolicą Sardynii i ważnym włoskim miastem portowym. Jego najważniejszą pod względem turystycznym część stanowi Stare Miasto, Castello, położone na wzniesieniu, z którego rozciąga się piękny widok na Cagliari i równinę Campidano. Pierwotnie miało ono charakter obronny, o czym świadczą pozostałości po fortyfikacji, w tym dwie wieże Torre dell’Elefante i Torre San Pancrazio. Poza tym w Cagliari warto pospacerować wąskimi i stromymi uliczkami Castello oraz zobaczyć najstarszą świątynię na Sardynii – kościół św. Saturnina z V w. Alghero W Alghero można się poczuć jak w hiszpańskiej Katalonii. Odkąd w XIV w. podbili je Katalończycy, na zawsze straciło swój w pełni włoski charakter. Nic zatem dziwnego, że i dzisiaj bywa nazywane Małą Barceloną. To, co w nim najciekawsze znajduje się przy przybrzeżnej promenadzie, na terenie Starego Miasta. Mowa głównie o zabudowaniach fortecznych: Bastionie Kolumba, Bastionie Marco Polo, różnego typu wieżach. Poza nimi na uwagę zasługują zabytki sakralne: Katedra Świętej Marii Panny i Świętego Franciszka Bosa Nie ma na Sardynii bardziej kolorowego miasteczka niż Bosa. Wzdłuż wąskich, wspinających się po zboczach wzgórza, uliczek ciągną się rzędy małych domów i kamienic o wielobarwnych fasadach. Prowadzą na szczyt wzniesienia, skąd bacznie przygląda się miastu XII-wieczny zamek, Castello Malaspina. Z kolei ujego stóp znajduje się urokliwa starówka rybacka przy rzece Temo. Su Nuraxi w Barumini Zanim na Sardynii rozwinęła się cywilizacja starożytnych Rzymian, jej teren zamieszkiwały inne ludy. Kto nie wierzy, niech koniecznie jedzie do Su Nuraxi w Barumini, gdzie odnaleziono pozostałości po wiosce Nuragijczyków. Centralną częścią zabytkowego kompleksu jest wieża, tzw. nurag. Poza nią niewiele przetrwało do naszych czasów, głównie fundamenty i pojedyncze lepiej zachowane budowle. Kościół Trinita di Saccargia Kościół Trinita di Saccargia jest perełką architektury sakralnej na Sardynii. Jego nazwa w tłumaczeniu oznacza kościół św. Trójcy od Łaciatej Krowy, choć wyglądem bliżej mu do zebry. Wszystko za sprawą nietypowego ułożenia budulca, polegającego na przeplataniu jasnego wapienia z ciemnym bazaltem. Świątynia stoi samotnie w szczerym polu, a jej największym skarbem są cenne freski z XIII w. Tharros Tharros jest pozostałością po fenickiej osadzie i należy do najważniejszych stanowisk archeologicznych w basenie Morza Śródziemnego. Jego charakterystycznym elementem są kopie dwóch kolumn korynckich. Poza nimi możemy zobaczyć jedynie fundamenty dawnych zabudowań, które tworzyły potęgę miasta w starożytności. Na Tharros warto także spojrzeć z nietypowej perspektywy, to znaczy z tarasu widokowego Wieży Hiszpańskiej na półwyspie Sinis.
Widok na wybrzeże Sardynii z klifów Capo Caccia. Fot. Francesco Ricardo lacomino/Getty Images. Sardynia poleca się do przeprowadzki. Nowi mieszkańcy mogą dostać 15 tys. euro. Sardynia to druga pod względem wielkości wyspa na Morzu Śródziemnym. Od wiosny do jesieni chętnie wypoczywają tam turyści nie tylko z Europy.
Zapraszam na rozmowę z Renatą Suchodolską, wiolonczelistką, przewodnikiem turystycznym, tłumaczką i autorką książek od lat mieszkającej na Sardynii. Zacznijmy od tego, jak to się stało, że znalazłaś się na Sardynii... Mieszkam na Sardynii od dziesięciu lat (z półtoraroczną przerwą na Londyn). Przez ten czas ta magiczna wyspa stała się moim domem, moim miejscem na ziemi. Nigdy bym nie przypuściła, że “skończę” tutaj. Szczerze mówiąc, to nie wiedziałam nawet za bardzo, gdzie jest ta cała Sardynia – ojczyzna przystojnego Sardyńczyka, dla którego straciłam głowę. Spotkaliśmy się w odległym od naszych krajów zakątku świata – gdzieś między Meksykiem i San Thomas, na statku wycieczkowym, na którym oboje pracowaliśmy. Grałam w trio klasycznym. Z zawodu jestem wiolonczelistką, ale nie ograniczałam się li tylko do muzyki tzw. poważnej. W trakcie studiów grałam w zespole “Maestro Trytony”, który był jednym z filarów nurtu “jass”, zrodzonego w Gdańsku i Bydgoszczy jako antyteza tradycyjnego jazz'u, podejmowałam działania jako kompozytorka. Jednocześnie studiując uczyłam języka angielskiego. Byłam w ciągłym ruchu: przemieszczałam się między uczelnią i szkołami, w których uczyłam angielskiego oraz jeździłam po całej Polsce z koncertami “Maestro”. Niekiedy byłam tak wykończona, że wieczorami padałam na łóżko w ubraniu i butach! I łatwo było tak po prostu przenieść się na wyspę i zrezygnować ze „światowego” życia? Mój pierwszy pobyt na Sardynii miał charakter wyłącznie wakacyjny. Morze, wycieczki, restauracje. Byłam w siódmym niebie. Wszystko zmieniło się rok później, gdy przyjechałam na stałe. Mój narzeczony pracował, ja siedziałam w domu czekając na jego powrót. Przyzwyczajona do nieustannej aktywności nie mogłam znieść przymusowego bezruchu – zarówno w sensie fizycznym jak i zawodowym. Popadałam w coraz większy dołek. Czasami bez słowa wychodziłam w środku nocy z domu i włóczyłam się po ulicach rozmyślając nad sensem mojego pobytu na Sardynii. Olbia, bo w tym mieście mieszkaliśmy, wydawała mi się miejscem zacofanym, o niemal wiejskim charakterze. Nie wyobrażałam sobie mojego dalszego pobytu tutaj. Jedynym, co mnie trzymało był mój narzeczony, ale zaczynałam mieć wątpliwości czy poświęcenie swoje życia zawodowego, swojego rozwoju w imię miłości to nie za wysoka cena. Jakby tego było mało, rodzina mojego narzeczonego mnie nie akceptowała. Jego matka zapowiedziała wprost, że nie życzy sobie widzieć mnie w swoim domu. Dlaczego? Bo nie byłam “swoja”. Przekroczyłam próg domu teściów dopiero po siedmiu latach. Czy starałaś się znaleźć tu jakąś pracę? Nie znałam włoskiego, więc uczyłam się go całymi dniami, ale moje wysiłki nie przynosiły widocznych, a raczej słyszalnych efektów. Tym bardziej, że z narzeczonym rozmawialiśmy po angielsku. Niemożność porozumienia się przygnębiała mnie. Wiedziałam, że nie miałam szans na żadną pracę bez przynajmniej podstawowej znajomości języka. Nie dość tego: w mieście, w którym mieszkaliśmy nie znaliśmy prawie nikogo, gdyż mój narzeczony pochodził z innej części wyspy. Na dodatek Polki miały tu nienajlepszą, mówiąc oględnie, opinię. Większość z nich pracowała w night klubach i gdy tylko mówiłam, że jestem Polką tasowano mnie znacząco. Nawet mój narzeczony wstydził się do mnie przyznawać, bo w pierwszym dniu pracy został przywitany “zabawnymi” żartami o Polkach. To wszystko sprawiło, że wzdrygałam się przed zaczepieniem kogoś mówiącego po polsku na ulicy. Dopiero, kiedy przed jedną z pizzerii (koło której przechodziłam wielokrotnie i słyszałam pracującą tam dziewczynę jak mówiła po polsku) nie zobaczyłam gromady około dwudziestu Polaków. Okazało się, że byli rodziną i przyjechali na ślub dziewczyny z pizzerii. A jak się okazało później miała wychodzić za mąż za kolegę ze studiów mojego narzeczonego! To była środa. W sobotę byłam na ślubie. Ta przyjaźń wyrwała cię z monotonii... Od tego momentu zaczęłam patrzeć na Sardynię nieco przychylniej. Miałam wszak komu sie wyżalić! Po roku znalazłam sezonową, źle płatną pracę “na czarno” w restauracji. Mój narzeczony był jej przeciwny, ale ja się uparłam, bo chciałam wreszcie wyrwać się z domu. Pracowało się siedem dni w tygodniu od 10-tej rano do północy, a niekiedy do 3-ciej rano. Jedynym oddechem były dwie godziny przerwy na obiad. Wytrzymałam sześć tygodni. A twoja muzyka? Nie brakowało ci grania? Punktem zwrotnym w moim pobycie na Sardynii był koncert polskiego pianisty Mariana Miki. Po koncercie poszłam za kulisy pogratulować artyście i dzięki temu poznałam osobę, która zorganizowała koncert – miejscową pianistkę. Miała swoją prywatną szkołę. Uczyła w niej między innymi skrzypaczka z Amsterdamu. W sam raz na trio! Zaczęłam znowu grać. Podczas jednej z naszych prób w szkole pojawił się znany na wyspie manager muzyczny, który poszukiwał pianistki do nowo powstałego zespołu muzyki etnicznej “tutto al femminile” - tylko babki. Ponieważ pianistka nie była zainteresowana, zgłosiłam się ja. Wreszcie na coś się przydawał ten fortepian obowiązkowy! Z zespołem “Carla Denule” grałam przez cztery lata. Głównie latem, pod chmurką podczas tzw. Festa Patronale – odpowiednika naszych odpustów. Zjeździłyśmy najodleglejsze zakątki Sardynii, miejscowości zagubione głęboko w górach, czasami z zaledwie pięćdziesięcioma mieszkańcami. Byłyśmy zapraszane do ich domów, jadłyśmy przy ich stole. Miałaś też inne pasje i zajęcia... Gdy wreszcie opanowałam włoski zaczęłam dawać prywatne lekcje angielskiego, a nawet pracować okazyjnie jako tłumacz. Największym wyzwaniem było tłumaczenie podczas konferencji promującej Polskę zorganizowanej przez Konsulat z Mediolanu. Musiałam tłumaczyć z angielskiego na włoski! Powróciłam też do mojej pasji: pisania. Zaczęłam prowadzić blog . W 2007 dostałam nagrodę w emigranckim konkursie literackim (druk w antologii "Na Końcu Świata Napisane") A jak rozwijało się twoje życie towarzyskie? Poznałam inne Polki. “Normalne”, jak pół żartem - pół serio się określamy. Dążąc za pomysłem jednej z dziewczyn założyłyśmy Sardyńskie Kulturalne Stowarzyszenie Polsko-Włoskie. Działało przez parę lat. Potem sytuacje rodzinne zmusiły nas do zawieszenia jego działalności. Obecnie Stowarzyszenie jest w zawieszeniu od chyba trzech lat. Największą trudnością w naszej działalności było zdobycie funduszy i przekonanie Polaków do uczestnictwa w proponowanych zajęciach. Zazwyczaj jako organizatorzy wykładalismy z własnej kieszeni. Popularnością cieszyły się wydarzenia kościelne: msza bożonarodzeniowa z dzieleniem opłatkiem lub święconki. Niestety kontynuowanie nawet tych kilku działań uniemożliwia obecność na miejscu polskiego księdza. Jest ich kilku na Sardynii – z tego, co wiem na archipelagu La Maddalena oraz w San Pantaleo. Był jeden w Cagliari. Czy są inni? Jeśli są, niech się odezwą! Spotykamy się więc z rodakami nieoficjalnie, towarzysko, przyjacielsko. Czy działalność stowarzyszenia się odnowi? To pokaże czas... Tymczasem twoja rodzinka też się powiększyła... Mam 2,5 letniego synka, który na pytanie “Sei italiano o polacco?'” odpowiada “Io sono sardo!” :) (Jesteś Polakiem czy Włochem? Ja jestem Sardyńczykiem!) A ja? Ja też! Jak dobrze poznałaś przez te lata Sardynię i jej język? Wraz z moim odżywaniem budziło się też zainteresowanie Sardynią i jej tajemniczą przeszłością – duża w tym zasługa koncertów. Zaczęłam czytać, uczyć się i udało mi się zostać licencjonowanym przewodnikiem turystycznym. Na całej Sardynii jest nas zaledwie dwójka polskojęzycznych (ja i Ania z Cagliari). Pracuję głównie w języku angielskim, ale zdarzyło mi się kilka wycieczek po polsku. Jak dotąd nie nauczyłam się sardyńskiego. Znam kilka podstawowych wyrażeń, rozumiem „co nieco”. Problemem jest istnienie kilku wersji dialektów języka sardyńskiego. Pisałam o tym na moim blogu, w zakładce “język”. Z pewnością naukę sardyńskiego mam do nadrobienia. Jakie są twoje plany na przyszłość? W moich planach na przyszłość jest wydanie co najmniej trzech książek. Jednej “poważnej”, z opowiadaniami - ciągle się piszą (kilka z nich zdobyło nagrody lub wyróżnienia na konkursach literackich), drugiej, “z przymrużeniem oka” - z zapiskami matki (patrz: blog mumsfromlondon) i trzeciej, “specjalistycznej” - rodzaju przewodnika po Sardynii. Mam nadzieję, że uda mi się z dwiema pierwszymi do końca tego roku. Przewodnik planuję na rok przyszły. Nie zrezygnujesz chyba z muzyki? Co do muzyki...gram w tej chwili w duo z moją koleżanką skrzypaczką z Holandii, od czasu do czasu nagrywam coś niewielkiego na płyty przyjaciół. Jednak z powodu ograniczeń czasowych, póki nie uporam się z książkami, nie podejmuję bardziej zobowiązujących działań na polu muzycznym. (nie licząc edukacji muzycznej mojego synka!) Dziękuję serdecznie za rozmowę i życzę spełnienia wszystkich marzeń. Z Renatą Suchodolską rozmawiała Agnieszka B. Gorzkowska Większa liczba Polaków trafiła do Norwegii w latach 80. i związana była z "Solidarnością". W wyniku "emigracji solidarnościowej" do Norwegi wyjechało ok. 4 tysięcy osób. Obecnie Polacy stanowią największą grupę imigrantów w Norwegii, szacuje się ich liczbę na ok. 100 tysięcy osób. Norwegia stanowi dla Polaków atrakcyjny

Polacy bardzo chętnie wybierają się na urlop do Sardynii. Włochy przyciągają nie tylko stylem życia, pięknymi krajobrazami i ciepłym morzem, ale wciąż nie odkrytymi miejscami. Sardynia z każdym rokiem staje się coraz chętniej wybieranym na wakacje regionem Italii. Na wyspie czeka mnóstwo atrakcji, zarówno dla tych, którzy chcą spokojnie wypocząć na plaży, spróbować lokalnej kuchni i wina, jak i dla osób lubiących spędzać czas aktywnie – na morzu i na lądzie. Każdy znajdzie na Sardynii coś dla siebie. Poza malowniczymi pejzażami, nieskażoną przyrodą i najwspanialszymi w całym basenie Morza Śródziemnego plażami, Sardynia szczyci się antyczną kulturą, barwnymi, lokalnymi tradycjami, różnorodną kuchnią i atmosferą, jakiej nie znajdziemy w żadnym innym miejscu. „Dużym zainteresowaniem polskich touroperatorów cieszą się pakiety podróży, które przewidują aspekty kulturalno-religijne, które są w Polsce bardzo popularne i z chęcią kupowane przez podróżujących pielgrzymów. Podróżujący w ten sposób Polacy łączą doznania duchowe z wartościami kulturalnymi i estetycznymi. Oprócz odwiedzania miejsc kultu religijnego korzystają z pozostałych atrakcji, jakie oferuje Sardynia. Poznają tradycję wysypy, zachwycają się wspaniałymi morskimi kolorami i zapachami oraz odkrywają nieskażone miejsca.” – mówi Barbara Argiolas, Członek Zarządu Regionu Autonomicznego Sardynii ds. Turystyki, Rzemiosła i Handlu. Łagodny klimat, zdrowe jedzenie, długie życie Sardynia to wyspa, gdzie klimat, piękno przyrody, zrównoważenie środowiskowe, gospodarcze i społeczne tworzą jedyny w swoim rodzaju system terytorialny gwarantujący optymalną jakość życia zarówno rdzennym mieszkańcom, jak i turystom. To ląd wyjątkowy, zawieszony poza czasem i przestrzenią, który buduje trwałe, nierozerwalne więzi między mieszkańcami i ich gośćmi. Ludność zamieszkująca ten obszar świata ma niezwykłe szczęście, ponieważ jak potwierdzają to badania, sardyńska prowincja Ogliastra jest jednym z pięciu tzw. niebieskich obszarów świata, gdzie ludzie żyją lepiej i dłużej, ale odsetek zdrowych i aktywnych stulatków i dziewięćdziesięciolatków jest bardzo wysoki również na całej wyspie. Według badań międzynarodowej społeczności naukowej „pomyślne starzenie się” jest wynikiem zdrowej żywności dostępnej w zasięgu ręki, dzięki bogatej, odżywczej, wysokiej jakości lokalnej produkcji spożywczej, środowisku i rytmowi życia wyspiarzy. „Nie bez powodu Sardynia nazywana jest wyspą 7 kontynentów. Na dwudziestu czterech tysiącach kilometrów kwadratowych Sardynii możemy odnaleźć wszystko – różnorodność przyrody, oryginalną i mało znaną historię, doskonalą i autentyczną kuchnię, gościnnych mieszkańców oraz bogate rzemiosło tradycyjne, ale i dizajnerskie. To, co najbardziej fascynuje na Sardynii to pomost pomiędzy przeszłością a teraźniejszością istniejący dzięki wciąż żywym tradycjom i historii etnograficznej. Nie zapominajmy również o rozmaitości geologicznej Sardynii, fascynujących odcieniach otaczającego ją morza i o jego krystalicznie czystej wodzie. Wzdłuż całego wybrzeża Sardynii ciągnie się nieskończona ilość malowniczych plaż wkomponowanych w zapierającą dech w piersiach naturę. To wszystko sprawia, ze Sardynia to miejsce, które z pewnością należy odwiedzić. Ogromną przyjemność sprawia mi przybliżanie innym uroków tej cudownej wyspy.” – podsumowuje Renata Olejnicka. źródło:

W przypadku braku Polacy w świecie w ramówkach jakiekogokolwiek kanału wyświetlona jest lista poprzednich emisji z ostatnich 30 dni. Brak informacji na temat poprzednich i przyszłych wyświetleń oznacza, że żadna z ponad 180 stacji obecnych w programie telewizyjnym naziemna.info, nie nadawała audycji i nie planuje tego w najbliższym Dlaczego co roku tysiące różowych flamingów przyfruwa na Sardynię? Na terenie Sardynii znajduje się 8 parków regionalnych, 60 stref chronionych, i 16 terenów o szczególnych walorach przyrodniczych i krabrazowych. To właśnie do jednego z nich, Parco Naturale Regionale Molentargius Saline, od lat przybywają stada tysięcy różowych flamingów Phoenicopterus roseus aby tutaj przezimować, korzystając z łagodnych warunków klimatycznych na wyspie. Flamingi przylatywały tu od wieków na krótko, aby potem odlatywać w stronę Afryki. Dzisiaj zaskakującym faktem jest, że te przepiękne, ale i wymagające ptaki, wybrały stawy i tereny podmokłe położone tak blisko stolicy Sardynii, głośnej i chaotycznej Cagliari, wokół której rozciąga się sieć ruchliwych dróg, a nawet lotnisko. Co ciekawsze, w 1993 r. po raz pierwszy 1500 flamingów zatrzymało się w oazie Molentargius, aby założyć gniazda i rozmnażać się. Był to moment historyczny nie tylko dla Sardynii, ale i dla całej Europy. Do tej pory flamingi wybierały tylko dwa miejsca w Europie dogodne na rozmnażanie: Camargue na południu Francji i Fuente de Piedra, na południu Hiszpanii. Jak bardzo ważnym dla mieszkańców Sardynii wydarzeniem było zamieszkanie flamingów na wyspie wystarczy przypomnieć fakt, że właśnie w 1993 roku drużyna piłkarska z Cagliari weszła do półfinałów Pucharu UEFA. Takie sportowe osiągnięcie na ogół Włosi świętują jeżdżąc samochodami po ulicach, głośno śpiewając, wykrzykując i trąbiąc do woli. Tymczasem, wtedy młodzież z Cagliari była szybko i stanowczo uciszana, szczególnie na drogach blisko parku Molentargius, żeby tylko nie spłoszyć flamingów. Od tego czasu różowych ptaków na wyspę przybywa coraz więcej, a w zeszłym roku urodziło się tutaj około 4 tys. pulli, jak nazywają tu małe pisklęta flamingów. Według ekspertów to „cifra pazzesca!” – liczba niesamowita! Różowi ludzieFlamingi, po włosku fenicotteri, od około stu lat zwane były w lokalnym dialekcie sa genti arrubia (inne warianty: genti arrúbia/zente rúbia/ruja) „la gente rossa/rosa”, czyli „czerwoni/różowi ludzie”, lub też mangone, mangoni, mengoni – terminy pochodzące prawdopodobnie od margone, malgone, smergo, czyli „ptak wodny”. Według innej hipotezy, natomiast, ten ostatni termin pochodzi z hiszpańskiego flamenco (wł. fiammante – płomienisty), który przekształcił się z czasem we fra’ Mengo, zinterpretowany przez lokalną ludność jako frate Domenico (brat Dominik), stąd późniejsze formy od Ménico: mengu, meng(r)o, które nabrały również innego, pejoratywnego znaczenia w języku potocznym, a mianowicie: prostak, naiwniak, niezgrabny, niezręczny, głupkowaty, a dzisiaj kojarzony z wulgarnym terminem minchione. Inni eksperci sugerują etymologię włoskiego terminu fenicottero pochodzącą od greckiego phoinikos/fenicio (czerwony, purpurowy) ponieważ kojarzył się z czerwonymi barwami i strojami starożytnych Fenicjan. Na zdjęciu: flaming różowy, foto: WikipediaTekst: Agnieszka B. Gorzkowska
Shutterstock. Produkcja pojazdów szynowych – to zdecydowanie coś w czym Polacy są dobrzy. Pesa, Newag, Solaris, Modertrans, to największe firmy w tej branży z Polski, ale można z całą pewnością powiedzieć, że są potentatami także na świecie. Większość liczących się producentów pojazdów szynowych pochodzi z naszego kraju.
Włochy lubimy od dawna. Jest to jeden z tych krajów, do których możemy wracać wielokrotnie, mając gwarancję, że taki wyjazd będzie na pewno udany. Śródziemnomorska kuchnia, południowa nonszalancja i gwarancja rajskiej pogody to powody, dla których włoskie wojaże są przez nas zawsze dobrze wspominane. Sardynia bez wątpienia dołącza do miejsc, do którego kiedyś wrócimy. Sardynia jest czymś więcej niż typową wyspą z ładnymi plażami. Pomijając fakt, że wybrzeże Sardynii jest obiektywnie uznawane za jedno z najładniejszych w Europie, wyspa oferuje przyjezdnym znacznie więcej. Jeśli jesteście ciekawi, co dokładnie możecie zobaczyć na Sardynii poza pięknymi widokami i słońcem, zapraszamy do tego krótkiego artykułu. Poznaj 12 faktów o Sardynii, które Cię zaskoczą! Najważniejsze rozdziały relacji1 1. Wyspa Sant’ Antocio2 2. Chcesz zobaczyć flamingi na własne oczy? Jedź na Sardynię!3 3. Kraina duchów i wróżek. Pierwsza eutanazja miała miejsce na Sardynii?4 4. Sardynia – to w tym miejscu kupisz dom za 4 złote5 5. Nuragi – tajemnicze kamienne kopce6 6. Noże Arboresa z rękojeścią z kości muflonów7 7. Sardyńczycy potrafią robić dobre piwo kraftowe8 8. Wioska bandytów Orgosolo i miasteczko murali Muravera9 9. Kary do 10 tys. euro za wywóz piasku i muszli10 10. Wyspa 100-latków. Na Sardynii żyje się długo i szczęśliwie!11 11. Zwierzęta pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego12 12. Na Sardynii jest średnio 300 słonecznych dni w roku 1. Wyspa Sant’ Antocio Wyspa Sant`Antioco jest obecnie jedynym miejscem na świecie, gdzie jeszcze wyrabia się tkaninę bisiorową, zwaną też morskim jedwabiem. Sant’Antioco to mała wysepka połączona z Sardynią drogą lądową, ciągnącą się wśród rozlewisk, na których można zobaczyć różowiótkie flamingi. Największą miejscowością tego małego skrawka lądu jest miasto o tej samej nazwie – Sant Antocio, charakteryzujące się niską zabudową, wąskimi uliczkami oraz kameralnym portem. Główna promenada zmienia się wieczorami w pełen restauracji i sklepików tętniący życiem deptak. Nam najbardziej spodobał się plac, który w sezonie staje się areną zmagań lokalnych artystów. Ważnym portowym miasteczkiem wartym zobaczenia jest Calasetta, której symbolem jest rozpoznawalna, średniowieczna wieża. Ponadto Sant’ Anocio ma do zaoferowania piękne i wciąż dzikie plaże, z której najbardziej polecamy Cala Lungę – małą zatoczkę z reagge barem, gdzie w dość małym gronie spędziliśmy dwa dni plażingu. 2. Chcesz zobaczyć flamingi na własne oczy? Jedź na Sardynię! Wyspa Sant Antocio to miejsce bardzo lubiane przez flamingi. Po raz pierwszy w życiu mieliśmy okazję oglądąc to piękne ptactwo na własne oczy. Jadąc przesmykiem na wsypę Sant Antocio, można się zatrzymać na poboczu i poobserwować życie bajkowych flamingów. Niestety ptaki nie pozwalają na zbyt bliskie podejście, dlatego miłośnikom ornitologii polecamy zaopatrzyć się w dobre lornetki. Przebywając kilka dni na Sant Antocio, nie zdziwiło nas tym bardziej, że jej dumni mieszkańcy wykorzystują flamingi jako znakowanie swojego lokalnego, rzemieślniczego piwka Rubiu. Innym i to chyba największym skupiskiem flamingów na Sardynii jest rezerwat Molentargius, którego nam niestety nie było dane odwiedzić. 3. Kraina duchów i wróżek. Pierwsza eutanazja miała miejsce na Sardynii? Kadr z filmu L’accabadora w reżyserii Enrico Pau, opowiadający o losach młodej Annette. Kobieta jest spadkobierczynią ciemnych mocy swojej matki. Przygotowując się do wyjazdu na Sardynię, znaleźliśmy w internecie informację, że wyspa słynie z opowieści o duchach i wróżkach. Kiedy trafiliśmy przypadkiem na mały, lokalny festiwal kultury i tradycji sardyńskiej w podwórzu wyspiarskiego domu w Muraverze, usłyszeliśmy, że jedna z kobiet prowadzących tamtejszą galerię jest czarownicą. Niestety nie kontynuowaliśmy tematu, a kto wie, może była to jedna z postaci nazywanej cogas lub accabadora? Jak donoszą ludowe źródła Sardynii, cogas to czarownice z długim ogonem ukrywanym pod spódnicą, polujące na niemowlęta i przybierające różne postaci. O ile istnienie czarownicy z ogonem (cogas) jest mało prawdopodobne, o tyle historia o służebnicy śmierci czyli accabadorze wydaje się bardziej realna. Accabadora była kobietą mieszkającą tuż pod miastem, która pojawiała się w domach na zaproszenie rodziny osoby ciężko chorej i umierającej by skrócić jej męki. Dokonywała tego często przez uduszenie poduszką, skręcenie karku lub bicie drewnianym młotkiem lub kijem z drzewa oliwnego. Dziś jednak zaprzecza się istnieniu kobiet, które ówcześnie przeprowadzały eutanazję. 4. Sardynia – to w tym miejscu kupisz dom za 4 złote Kilka lat temu świat obiegała informacja o bardzo atrakcyjnych cenach domów na Sycylii. Ze względu na ówczesny kryzys i emigrację zarobkową Sycylijczyków, można było kupić nieruchomość na tej włoskiej wyspie za 50 tys złotych. Późniejsze informacje donosiły jednak, że zagrożeniem okazała się tamtejsza mafia, której ofiarami wymuszeń i rozbojów stawali się nowi nabywcy. W tym roku bardzo atrakcyjna oferta zakupu domu pojawiła się także na Sardynii. Wyludnianie się małych miasteczek południa powoduje, że samorządy decydują się sprzedawać niszczejące domostwa zagranicznym inwestorom. To dobry sposób, aby wykorzystać potencjał pięknie położonych miast. Władze miasteczka Ollolai na początku lutego wystartowały z pierwszą turą sprzedaży kilkuset domów, które można było nabyć za symboliczne 1 euro pod warunkiem odrestaurowania obiektu w ciągu 3 lat za kwotę ok. 80 tys. złotych. Burmistrz miasteczka nie wykluczył możliwości wystawienia kolejnych domów na sprzedaż, ale nie podał informacji, kiedy nastąpi nabór nowych właścicieli. W Ollolai jeszcze w 2004 r. mieszkało 1579 mieszkańców, obecnie ta liczba wynosi niespełna 1300 osób. Miasteczko leży w prowincji Nuoro, której zdecydowana większość mieszkańców żyje z turystyki. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat, przeczytaj koniecznie nasz wrzut: O tym, jak za 4 złote kupić dom na Sardynii. 5. Nuragi – tajemnicze kamienne kopce Na całej wyspie spotkać można tysiące kamiennych kopców tzw. nuragów, które są spadkiem po kulturze Nuragijczyków. Ta starożytna cywilizacja wznosiła między 1500 a 500 rokiem megalityczne budowle, co do których do dziś są wątpliwości, czym tak naprawdę były. Dotychczas odkryto na Sardynii już kilkadziesiąt kamiennych nuragów, z których największy istniejący ma prawie 18 metrów wysokości, a zdaniem historyków w pierwotnej wersji przekraczał 21 metrów. Jaką funkcje pełniły nuragi? Dobre pytanie, na które wciąż nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Ze znalezionych w ruinach wykopalisk można wysnuć teorię, że były to miejsca, w których dokonywano magicznych rytuałów. Najprawdopodobniej nuragi ze względu na charkater konstrukcji pełniły również funkcję obronną. Największym dotychczasowym odkryciem cywilizacji nuorskiej jest kompleks Su Nuraxi znajdujący się niedaleko miejscowości Barumini. 6. Noże Arboresa z rękojeścią z kości muflonów Popularnym rzemiosłem wśród Sardyńczyków jest produkcja noży. Wielowiekowa tradycja wytwarzania noży jest istotna dla mieszkańców wyspy, dla których nóż jest wciąż niezbędnym narzędziem do polowania i przygotowywania potraw. Wielu Sardyńczyków nosi nóż przy sobie i uważa go za niezbędne narzędzie do codziennego użytku. Sardyńskie noże są różne w zależności od miejsca, z którego pochodzą. Głównymi ośrodkami wytwarzania noży są miasta Pattada, Arbus i Guspini. W miejscowości Arbus (prowincja Medio Campidano) na Via Roma 15 znajduje się bardzo ciekawe miejsce lokalnego rzemiosła – sardyńskie muzuem noży. Obiekt ten jest własnością rzemieślnika Paolo Pusceddu i jest zbiorem noży i prac malarskich. Odwiedzający może zobaczyć przedmioty z epoki starożytnej, ostrza z XVI wieku, ale również aktualnie produkowane noże artystyczne o różnych kolorach, kształtach i formach. Podczas wizyty możliwe jest oglądanie filmów pokazujących poszczególne etapy tworzenia rękodzieła. W muzeum znajduje się nóż, który w przeszłości był najcięższym na świecie. Został zrobiony przez Paolo Pusceddu w 1986 r. i jest to „Arburesa” – typowy sardyński nóż wykorzystywany przez Sardyńczyków do hodowli owiec i rzeźni. Charakteryzuje się dużym liściastym ostrzem ze stali i rękojeścią najczęściej wykonaną z baraniego rogu dopasowanego do składanego ostrza. Nóż jest długi na 4,85 metra i waży 295 kg. Muzeum otwarte jest od poniedziałku do piątku (9:00 – 12:00 – 16:00 – 20:00), a także w sobotę (9:00 – 12:00). W niedzielę do muzeum można odwiedzić tylko za zgodą właściciela. 7. Sardyńczycy potrafią robić dobre piwo kraftowe Wino – pierwsza myśl po pizzy i makaronie, z którą kojarzą się Włochy. Istotnie, Włosi są wielkimi koneserami tego owocowego trunku, ale jak się okazuję, mają też dryg do robienia całkiem dobrego piwa rzemieślniczego. Będąc na Sardynii przekonaliśmy się, w jak wielu miejscach można napić się czegoś więcej niż tylko popularnych browarków typu Peroni czy Birra Moretti. W Cagliari dobrego piwa kraftowego napijecie się w Hop Corner (pracuje w nim super brodaty barman, co nie jedno dobre piwo poleci:). Na wyspie Sant Antocio warto odwiedzić Rubiu – Birrificio Artigianale e Brew Pub – mini browar oferujący treściwy kraft i antipasti. Będąc w Alghero grzechem byłoby nie wstąpić do L’altra vineria, piwnej knajpy prowadzonej przez małżeństwo Lucę i Sonię. Luca robi własne piwo i uwielbia Dire Straits. W bliskim sąsiedztwie znajduje się też Il Tocco Del Prete. Warto również odwiedzić Sassari, gdzie mieści się siedziba sardyńskiego browaru P3 Brewing Company. Sa wyspie kwitnie organizacja różnych piwnych festiwali. 23-go czerwca w miejscowości Gonnesa odbywa się impreza o nazwie Isolabirra, 7 -go lipca w Birras festiwal Montevecchio, a 19-go października sardyński Octoberfest czyli w Cagliari – stolicy Sardynii. 8. Wioska bandytów Orgosolo i miasteczko murali Muravera Sardynia jest pełna prześlicznych włoskich miasteczek, ale dwa z nich zasługują na szczególną uwagę. Pierwszym z nich jest wioska bandytów Orgosolo. Swoją nazwę miasteczko zawdzięcza głównie położeniu – górski region Barbagia był w przeszłości znakomitym schronieniem dla łapserdaków i różnego rodzaju rzezimieszków. Orgosolo, które słynie ze 150 barwnych murali i jest otwartym na turystów ośrodkiem, niegdyś budziło strach wśród Sardyńczyków i przyjezdnych. Nikt o zdrowych zmysłach nie zapuszczał się do tego miejsca. Rzymski orator Cyceron określił mieszkańców Orgosolo mianem „barbarzyńców”. Liczba morderstw zmalała dopiero po II wojnie, kiedy do akcji wkroczyło regularne włoskie wojsko. O Orgosolo powstał film „Bandyci z Orgosolo” w reżyserii Vitorria de Sety. Miasteczko Muravera, które położone jest na wschodnim wybrzeżu, słynie z dziewiczych plaż i przyozdobionej muralami zabudowy. Miasto samo w sobie nie olśniewa i stanowi bardziej bazę noclegową dla okolicznych atrakcji. Tym, co wyróżnia to miejsce od innych, są kolorowe murale, które przedstawiają codzienne sceny z życia Sardyńczyków na przestrzeni dziejów. Zwiedzając wybrzeże Costa Rei w drodze powrotnej do Cagliari, warto odwiedzić Muraverę na krótki spacer szlakiem włoskiego street artu. 9. Kary do 10 tys. euro za wywóz piasku i muszli Sardynia jest pełna pięknych i zróżnicowanych plaż. Na wyspie znajdziemy je piaszczyste, kamieniste, pełne turystów i te zupełnie bezludne. Sardynia słynie przede wszystkim z wybrzeża Costa Rei, pełnego luksusowych rezydencji i hoteli. Mogłoby się wydawać, że taki kawałek lądu jest gratką dla zbieraczy muszli i minerałów, ale uwaga nic z tego! Za wywóz z Sardynii muszli, piasku czy kamieni grożą kary do 10 tys. euro. Co więcej, w pobliżu znajdują się miejsca, w których panuje bezwzględny zakaz plażowania jak np. na Spaggia Rosa na pobliskiej wyspie Budella. 10. Wyspa 100-latków. Na Sardynii żyje się długo i szczęśliwie! Sekret długowieczności spędza sen z powiek wielu naukowcom. Od lat jednym z miejsc, gdzie poszukuje się kamienia filozoficznego, jest właśnie Sardynia. To właśnie na tej włoskiej wyspie odnotowano największą liczbę żyjących 100-latków – na 100 tys. mieszkańców przypada aż 22 z wiekiem powyżej 100 lat. Długowieczności Sardyńczyków upatruje się w ich zdrowej i lekkiej diecie, długiej aktywności fizycznej, dobrych relacjach rodzinnych i pokoleniowych, a także dużej ilości słonecznych dni w roku. O Sardynii mówi się, że jest miejscem, które gwarantuje długie i szczęśliwe życie. Coś w tym musi być. Sardyńczycy mawiają, że aura panująca na wyspie „zabija depresję” i zapewnia życie pozbawione smutku. Prawdą jest, że średnia długość życia mieszkańców Sardynii jest porównywalna z sytuacją w Japonii. Średni wiek kobiet na Sardynii to 85 lat, a mężczyzn 78 lat. Sardynia jest również (wg różnych rankingów) jednym z pięciu najzdrowszych miejsc do życia na świecie. 11. Zwierzęta pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego Widok dreptających po jezdni zwierząt to wizytówka Sardynii. Są pełnoprawnymi uczestnikami ruchu drogowego z tym tylko wyjątkiem, że nie podporządkowują się zasadzie ustąpienia pierwszeństwa. Mieszkańcy wyspy żyją z nimi w pełnej symbiozie. Sardynia jest jedynym regionem we Włoszech, który nie posiada autostrady. Kameralny klimat wyspy sprawia, że zwierzęta czują się w tym miejscu bardzo swobodnie. Sardyńczycy dażą wyjątkowym szacunkiem lokalną florę i faunę. Uważąją ją za swój skarb, który daje im szczęście, a także pieniądze. Wielu mieszkańców wyspy jest bowiem pracownikami branży turystycznej, która jest strategicznym sektorem sardyńskiej gospodarki. To natura i jej mieszkańcy tworzą krajobraz wyspy i nawet wzrost turystyki w ciągu ostatnich lat nie zakłócił tej równowagi. Styl życia wyspiarzy przyczynił się do wytworzenia świadomości środowiskowej, która nie ma sobie równych w regionie Morza Śródziemnego. Spacerujący po jezdni inwentarz jest pocztówkowym krajobrazem z Sardynii. Nikt nie ma problemu z tym, że stado owiec okupuje drogę, a osiołki podchodzące do samochodów to całkiem normalne zjawisko. Podróżując po Sardynii na pewno zaobserwujecie wiele zwierząt pastewnych takich jak osły, muflony, krowy, owce czy kozy. Najciekawiej pod tym względem jest w górach (prowincja Nuoro) i w środkowej części wyspy. Warto wiedzieć, że na wyspie jest znacznie więcej owiec niż ludzi, może dlatego zwierzęta traktowane są przez mieszkańców jak pełnoprawni uczestnicy ruchu drogowego… 12. Na Sardynii jest średnio 300 słonecznych dni w roku Między innymi dlatego jeździmy na południe Europy – dla bezchmurnego nieba, pięknych kontrastowych zdjęć i opalającego na brązowo słońca. Trudno się dziwić, że mieszkańcy Sardynii są tacy szcześliwi, skoro doświadczają średnio 300 słonecznych, bezchmurnych dni w roku. Sardynia uchodzi za najcieplejsze miejsce we Włoszech i słynie z 300 dni pełnych słońca w ciagu roku. Temperatury na wyspie nawet w ciągu zimy średnio nie spadają poniżej 10 stopni C. Klimat panujący na wyspie to prawdziwy lek na depresję, a mieszkańcy z pewnością nie potrzebują dodatkowych dawek witaminy D. Sardynię odwiedziliśmy w szczycie sezonu – pierwszym tygodniu lipca. W trakcie prawie dwutygodniowego pobytu mieliśmy praktycznie cały czas piękną słoneczną pogodę z krystalicznie błękitnym niebem. Uwielbiamy taką aurę za oknem. Sprawia, że nie sposób przywieźć z wyprawy zdjęcia złej jakości, wszystkie nadają się do publikacji, dlatego zawsze jest problem z wybraniem odpowiednich do opublikowania na blogu. Na Sardynii od marca do września świeci słońce. W innych miesiącach jest również słonecznie, ale może pojawić się miejscowe zachmurzenie. Typowy krajobraz wschodniego wybrzeża Sardynii. Hania Pani Król. Zawsze z planem na podróż przypominającym budowę szwajcarskiego zegarka. Świat odkrywa z przewodnikiem, słomianym kapeluszem na głowie i paczuszką słodkości w kieszeni. Kocha Francję, klimat południa i lokalne potrawy. Posiadaczka największego serca na Ziemi – jej podróż do Indii skończyłaby się wydaniem wszystkich pieniędzy na pomoc socjalną dla ubogich. Znajdź najlepsze atrakcje i wycieczki 2023 roku w miejscu Sardynia. Mamy wszystkie potrzebne Ci informacje – zarówno dotyczące ceny i terminu, jak i opcji wstępu bez kolejki oraz możliwości korzystania z biletów mobilnych. Twój następny cel – Włochy – już na Ciebie czeka. Wykorzystaj w pełni swój pobyt.
Obecność Polaków w branży turystycznej w różnych zakątkach świata nie jest niczym nowym. Jednym z krajów, które upodobali sobie nasi przedsiębiorczy rodacy, są Włochy. Na polskie nazwiska w turystyce natkniemy się na Sardynii i Sycylii. W 2004 r. swoje biuro podróży otworzyła na tej pierwszej Renata Olejnicka. Dziś jej firma Renata Travel ma kilka działów i zajmuje się organizowaniem wyjazdów do wielu miejsc we Włoszech i poza nimi, wycieczek grupowych czy pielgrzymek. Oprócz tego operuje jako agencja DMC (Destination Management Company) na Sardynii, Sycylii i Korsyce. W sardyńskim miasteczku Loiri pod Olbią mieszka Monika Szredel, właścicielka Travel per Te. Ofertę jej biura podróży znajdziemy na stronie internetowej Wakacje na Sardynii. Jako osoba, która zna bardzo dobrze zaplecze turystyczne tej włoskiej wyspy, Monika Szredel potrafi zorganizować pobyt dostosowany do indywidualnych potrzeb każdego klienta. Jeśli z kolei ktoś marzy o osobistych doświadczeniach i wybiera raczej urlop w trybie slow, idealnie zadba o niego Beata Garncarska z Sardinia Slow Holidays, licencjonowana przewodniczka i travel planner (travel designer), starająca się wspierać w swojej pracy lokalnych mieszkańców i zapewniać turystom autentyczne przeżycia. Nawet osoby pragnące złożyć sobie na wyspie przysięgę małżeńską znajdą tu polską pomocną dłoń. Ceremonię pomoże im zorganizować osobista asystentka ślubna Karolina Wasilewska (Carla Events), która czuwa też nad przebiegiem uroczystości, aby ta stała się dla młodej pary najpiękniejszym początkiem wspólnego życia i niezapomnianym wspomnieniem. Poza tym Sardynię w swojej ofercie ma także biuro Sylwii Siankiewicz Zona Blu. Specjalizuje się ono w wyjazdach grupowych, w tym kolonijnych, pielgrzymkowych czy firmowych bądź szkoleniowych, jak również pośredniczy w wynajmie sprawdzonych willi i apartamentów. Na tej włoskiej wyspie działa też firma Agnieszki Chmist Unlimited Travel Sardinia. Zajmuje się ona organizowaniem wycieczek tematycznych, pośrednictwem w rezerwowaniu noclegów czy wynajmie samochodów i skuterów oraz zapewnia usługi transportowe (np. transfery lotniskowe, przejazdy wahadłowe, przewóz osób w przypadku wyjazdów firmowych, konferencji, kongresów lub koncertów). Także jedną z twarzy agencji Handy Sicily jest Polka – Emilia Śnieg. Firma ta ma w swojej ofercie prywatne wycieczki, programy tematyczne, takie jak lekcje gotowania, degustacje wina, warsztaty malarskie, odwiedzanie najpopularniejszych sycylijskich targów miejskich itp., i piesze zwiedzanie ciekawych miejsc na Sycylii oraz usługę przewozu klientów między lotniskiem, portem bądź atrakcją turystyczną a punktem docelowym. Na koniec warto wspomnieć o innym, mniej typowym przedsięwzięciu zrealizowanym właśnie przez Polaka. Paweł Durakiewicz założył na wyspie prywatny ośrodek leczenia uzależnień z profesjonalną kadrą specjalistów z tej dziedziny. Na Ranczu Salemi mogą zatrzymać się zarówno osoby zmagające się z różnymi problemami, jak i ci, którzy chcą jedynie odpocząć w spokojnym otoczeniu bez brania udziału w terapii, ale korzystając z innych aktywności oferowanych przez ośrodek.
Jakkolwiek przedsięwzięcia tego rodzaju są emanacją szeroko rozumianej aktywności polskiej diaspory oraz ważnym elementem jej kulturowej tożsamości, pozostają zarazem jednym z wielu pól działalności podmiotów objętych badaniem „Polonia i Polacy w świecie” i z tej perspektywy stanowią raczej element opisu tejże
Sardynia nazywana jest rajem na ziemi i według legendy otoczona jest specjalnymi boskimi względami - podobno kształt wyspy wziął się od odcisku stopy samego Stwórcy. A wiadomo, że wszyscy chcemy znaleźć się w raju, więc jest to jeden z wielu powodów dla którego warto tu przyjechać. Zatem jeśli chcesz choć przez krótki czas poczuć się częścią tego magicznego miejsca koniecznie spędź wakacje na Sardynii. Klimat i pogoda Sardynii Ogromnym plusem świadczącym o tym, że praktycznie każda chwila jest odpowiednia by odwiedzić wyspę, jest panujący na Sardynii klimat. Słońce świeci tu przez 300 dni w roku co sprawia, że Sardynia jest najcieplejszym miejscem we Włoszech. Mieszkańcy mawiają, że nie ma tu depresji, ponieważ aura skutecznie ją zabija i zapewnia życie dalekie od smutku. Również infrastruktura znacznie różni się od tej, którą możemy spotkać w kontynentalnej części Włoch. Nie ma tu wielkich i zatłoczonych miast, nie ma autostrad. Nikogo nie dziwi spotkane na ulicy stado owiec (których nawiasem mówiąc jest znacznie więcej na wyspie niż ludzi) czy podchodzące do samochodów osiołki. Żyje się tu bardzo sielsko, spokojnie, czas jakby się zatrzymuje i dzięki temu czujemy, że odpoczywamy. Najpiękniejsze plaże Sardynii i uroki wybrzeża Przepiękne, czyste plaże i krystaliczne morze stały się wizytówką Sardynii. Imponujące, długie wybrzeże (ponad 1800 km długości) jest niezwykle urozmaicone. Spotkamy się z szerokimi i piaszczystymi plażami, ale też z niewielkimi, zacisznymi, pełnymi uroku zatoczkami otoczonymi skałami, które zachwycają naturalnym ułożeniem. Ciężko jest określić, która plaża na Sardynii jest najładniejsza. Tak naprawdę nie ma na to pytanie dobrej odpowiedzi. Niezależnie od tego, w której części wyspy jesteśmy, plaż jest na tyle dużo, że spokojnie można jeździć od jednej do drugiej i cały czas zachwycać się pięknem otaczających nas widoków. Na północy Sardynii największą sławą cieszy się La Pelosa - piaszczysta, szeroka plaża, bardziej przypominająca lagunę o lazurowej wodzie. Uważana jest za najładniejszą plażę na wyspie. We wschodniej części Sardynii zasłużony podziw należy się plaży Cala Luna z charakterystycznymi potężnymi grotami wychodzącymi w kierunku morza. Wybrzeże jest tu piaszczyste, zejście do wody łagodne, co w połączeniu z oszałamiającym widokiem robi ogromne wrażenie. Na południu wyspy wartą odwiedzenia plażą jest Tuerredda, z turkusową i ciepłą wodą, a na zachodzie Spiaggia Piscinas z charakterystycznymi wydmami. Plaża ta została wymieniona w rankingu National Geographic wśród 21 najpiękniejszych plaż świata! Sardyńskie plaże cieszą się również popularnością ze względu na różnego rodzaju sporty wodne, od windsurfingu, kitesurfingu przez snorkeling i nurkowanie. Czystość wody sprawia że mamy do czynienia z bogatą podwodną fauną i florą, którą zdecydowanie warto zobaczyć. Zwiedzanie i wypoczynek - największe atrakcje turystyczne Sardynii Sardynia oferuje mnóstwo miejsc, które warto odwiedzić, w zależności od upodobań odwiedzających. Nie ma znaczenia czy stawiamy na relaks i wypoczynek czy na aktywne zwiedzanie, każdy na pewno znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Costa Smeralda, czyli Szmaragdowe Wybrzeże Sardynii Na północy popularnym miejscem jest wybrzeże Costa Smeralda. Z jednej strony jest to bardzo luksusowa i tętniąca życiem część Sardynii, a z drugiej strony pełno tu klimatycznych, zacisznych zatoczek z przepiękną turkusową wodą. W tym rejonie znajduje się mnóstwo małych, urokliwych miasteczek takich jak chociażby Porto Cervo, Poltu Quatu, Cannigione czy Arzachena. Miejscowości te są położone na przepięknych terenach, często z widokiem na morze czy na pokryte przez winnice wzgórza. Znajdziemy tu restauracje specjalizujące się w typowej kuchni Sardynii, a także sklepiki z lokalnymi wyrobami będącymi idealną pamiątką z wakacji spędzonych na włoskiej wyspie. Tego typu nadmorskie miejscowości są wymarzonym punktem by zatrzymać się na dłużej oraz poczuć klimat i aurę wyspy, delektując się spokojem i zapierającymi dech w piersiach widokami. Średniowieczne Castelsardo Poruszając się wzdłuż wybrzeża trafimy do innych urokliwych miejscowości takich jak np. średniowieczne Castelsardo zachwycające malowniczymi uliczkami i restauracjami, w których warto usiąść z filiżanką aromatycznej kawy i poczuć włoską atmosferę. Takie miejsca mają niesamowitą moc wciągania nas w swój klimat, bardzo szybko relaksujemy się i zaczynamy odpoczywać. W historycznym centrum znajdują się ruiny zamku, katedra i kościoły. Oprócz tego mnóstwo sklepików z lokalnymi wyrobami charakterystycznymi dla wyspy, jak choćby ceramika, biżuteria czy wyroby z korka lub koralowców. Sardyńskie małe miejscowości słyną także z unikalnych, często pogańsko - magicznych, tradycji ludowych, które pielęgnowane są na wyspie od wieków. Warto przy okazji poznać ciekawostki, z którymi nie spotkamy się nigdzie indziej na świecie. Stolica Sardynii i okoliczne miasteczka Inne, również warte odwiedzenia miejscowości, to stolica wyspy Cagliari oraz położone na południu Alghero. Stolica zupełnie nie przypomina typowych europejskich miast, jest znacznie spokojniejsza, bardziej klimatyczna. Wiekowe budowle robią ogromne wrażenie, a odpoczynek na długiej kilkunastokilometrowej miejskiej plaży będzie idealnym zwieńczeniem dnia wypełnionego zwiedzaniem. Niezwykłe miasteczko Alghero otoczone z trzech stron wodami Morza Śródziemnego jest często nazywane małą Barceloną. Mamy tu do czynienia z mieszaniem się wpływów hiszpańskich z włoskimi co tworzy ciekawy i niepowtarzalny efekt. Miłośnicy przyrody będą zachwyceni relaksacyjnym rejsem po archipelagu La Maddalena nazywanym Europejskimi Malediwami. To około 60 wysp pomiędzy Sardynią a Korsyką z piaszczystymi plażami i bajecznie turkusową wodą. Niezapomniany czas spędzony na łodzi jest atrakcją jednej z oferowanych wycieczek fakultatywnych po Sardynii. Oprócz tego Sardynia to góry, wzgórza i wąwozy. Mnóstwo miejsc obfitujących w różnorodne szlaki idealne do pieszych wędrówek, które w przeciwieństwie do szlaków na kontynencie zazwyczaj są znacznie mniej nieoblegane przez turystów. To daje wędrującym możliwość odpoczynku na łonie natury i spokojnego podziwiania widoków zapierających dech w piersiach. Kuchnia Sardynii Kuchnia Sardynii kształtowała się przez ponad 1000 lat i dzięki temu jest niezwykle różnorodna, podobnie jak sama wyspa. Formalnie Sardynia to Włochy, ale tak naprawdę tutejsze potrawy nie mają wiele wspólnego z tradycyjną kuchnią włoską. Raczej wydaje się, że jesteśmy w osobnym państwie z własnymi kulinarnymi tradycjami. Rzecz jasna, zjemy tu pizzę i spaghetti, ale jeśli chcemy poczuć wyjątkowość kuchni sardyńskiej, spotkamy się z bardzo prostymi daniami. Przede wszystkim, dominuje ogromna ilość ziół wykorzystywanych w potrawach - mięta, koper, jałowiec, mirt. Na stołach zobaczymy znakomite mięsa, wędliny, kiełbasy, a także całą gamę serów, zarówno owczych jak i kozich. Lokalne specjały kuchni wyspiarskiej Do tutejszych specjałów należy przede wszystkim pane carasau, czyli tradycyjny płaski chleb wypiekany w ten sam sposób od ponad 3000 lat. Innym ciekawym wyrobem jest owczy ser pecorino sardo wytwarzany wyłącznie na Sardynii. Dzieli się na słodki i dojrzały i uważany jest za najlepszy ser na wyspie. Nawet makaron, typowe włoskie danie, jest tu inaczej przygotowywany. Mówi się, że tylko kilka kobiet na wyspie jest w stanie zrobić go prawidłowo, a przez to został uznany za jedno z najtrudniejszych dań na świecie. Jeśli chodzi o desery to ciekawostką są seadas - smażone i polane miodem pierogi wypełnione białym serem. Sardynia to też oczywiście wina, w końcu jesteśmy we Włoszech! I to nie byle jakie wina, bo mamy tu do czynienia chociażby z jednym z najstarszych szczepów winnych na świecie - Cannonau Di Sardegna DOC, niecodzienne i zaskakujące z aromatem fiołka, śliwki i przypraw. Wino, które koniecznie trzeba spróbować i którego smaku nie da się zapomnieć. Innym ciekawym trunkiem, będącym flagowym produktem Sardynii jest nalewka z mirtu, niewielkiej rośliny rosnącej w klimacie Morza Śródziemnego. Produkowana jest z owoców lub liści oraz białych kwiatów i charakteryzuje się niespotykanym ziołowym smakiem z delikatną nutą mięty. Poza walorami smakowymi ma również właściwości zdrowotne. To tylko przykłady bardzo nietypowych dań, i połączeń smaków jakie spotkamy na Sardynii. Niewątpliwie jest to zachęta by spróbować potraw, których nie znajdziemy w typowej kuchni włoskiej. Sardynia – wyspa piękna i różnorodna Sardynia, mimo swego stosunkowo niewielkiego obszaru, jest wyspą niesamowicie różnorodną. Niezależnie od upodobań każdy znajdzie tu coś dla siebie. Miłośnicy wypoczywania na słońcu i kąpieli wodnych będą zachwyceni ilością i jakością plaż. Amatorzy zwiedzania będą mieli możliwość "zagubić się" wśród wąskich, ale malowniczych uliczek tutejszych miasteczek. Górskie szlaki i wąwozy dostarczą wrażeń wszelkim pasjonatom wędrówek. A jeśli do tego dodamy pyszne lokalne jedzenie i niepowtarzalną atmosferę, charakterystyczną dla terenów Morza Śródziemnego, to mamy gwarancję wspaniale spędzonego czasu.
Sulcis, mówi Ci coś ta nazwa? Tak określa się okręg przemysłowy w południowo-zachodniej Sardynii. Tyle, że z tego wielkiego przemysłu właściwie nic nie zostało. Dawno zamknięte kopalnie przekształcono w atrakcyjne muzea, a na pierwszy plan wysuwają się prawdziwe skarby: niezliczone stanowiska archeologiczne, jaskinie i morze
Odkryj najpiękniejsze włoskie wyspy! STRONA GŁÓWNA > EUROPA > WŁOCHY NOCLEGI U POLAKÓW NA SYCYLII I SARDYNII Cudowne włoskie wyspy, Sycylia i Sardynia, malują zupełnie inny obraz Italii i choć różnią się od siebie, obydwie są równie urzekające! Wyspy zapraszają wszystkich miłośników klimatu śródziemnomorskiego – ciepłe i suche lato gwarantuje udany wypoczynek, zaś łagodne zimy przypadną do gustu wszystkim, którzy szukają ucieczki od nieprzyjemnej aury w Polsce. Na obu wyspach czeka na Ciebie niepowtarzalny, górski krajobraz, który niespodziewanie zamienia się w rozległe równiny. Długie wybrzeże kusi niesamowitymi plażami – niezależnie od tego, czy wolisz wypoczywać na plaży piaszczystej, żwirkowej czy skalistej, tu znajdziesz coś dla siebie! Niezwykle bogata, a dla Polaków nieco egzotyczna, fauna i flora wysp będą prawdziwą lekcją biologii i geografii. I to wcale nie nudną! Dzika przyroda na długo nie da o sobie zapomnieć. Znajdziesz tu również prawdziwych włoskich wyspiarzy, czyli naszych Gospodarzy, oferujących polskie noclegi na Sycylii i Sardynii. ZNAJDŹ POLSKI APARTAMENT NA SYCYLII! Pokoje Approdo Sull’Etna na SycyliiPokoje Approdo Sull’Etna na Sycylii zapraszają na wakacje. Do dyspozycji Gości są dwa pokoje z widokiem na morze. Gospodarze serwują włoskie śniadanie. Nocleg idealny dla 4 osób. Zapraszamy na wyprawę na Etnę! Zobacz obiektAngelo Apartments w TrapaniAngelo Apartments to siedem różnej wielkości mieszkań znajdujących się w sercu sycylijskiego miasteczka Trapani, w pięknym, zabytkowym budynku z początku XIX wieku. Zobacz obiekt ZNAJDŹ POLSKI APARTAMENT NA SARDYNII! Camping Village Capo d’Orso na SardyniiZapraszamy na nasz camping nad krystalicznym morzem. To idealne miejsce dla miłośników windsurfingu. Domki mobilne są dla 2-6 osób. Na miejscu jest kort tenisowy i boisko do piłki nożnej. Zapraszamy w sezonie!Zobacz obiektCasa Azzurra w NebidaZapraszamy do naszego domu na Sardynii z widokiem na morze. Obiekt wygodnie ugości 6 osób. Posiada dwa tarasy, gdzie możesz zrelaksować się na leżaku. Zapraszamy na słoneczne wakacje! Zobacz obiektCamping Village Laguna Blu na SardyniiZapraszamy na nasz camping kilka kroków od plaży. Domki mobile home są w otoczeniu morskich sosen i eukaliptusa. Do dyspozycji Gości jest Spray & Wellness Park. Domki idealne dla 2-6 osób. Zapraszamy w sezonie!Zobacz obiektCentro Vacanze Isuledda na SardyniiZapraszamy na nasz camping na magicznym wybrzeżu Costa Smeralda. Dostępne są domki mobile home dla 2-6 osób oraz opcja hotelowa w centrum resortu. Zapraszamy również do centrum odnowy biologicznej i nowego SPA Panta Rei!Zobacz obiektCamping Village La Tortuga na SardyniiZapraszamy na nasz camping nad samym morzem w Vignola Mare na Sardynii. Do dyspozycji naszych Gości są komfortowe domki typu mobile home. Domki są od 2 do 6 osób. Wybierz wakacje w sercu bujnego nadmorskiego lasu sosnowego!Zobacz obiektDomek Fale Sardynii w NebidaZapraszamy do naszego domku na Sardynii z widokiem na góry i morze w Nebida. Obiekt dla 5 osób. Zapraszamy po cudowne wakacyjne widoki!Zobacz obiekt NIE TYLKO NOCLEG! Sycylia to największa wyspa na Morzu Śródziemnym pełna turystycznych atrakcji! Miasta o magicznych nazwach jak Taormina, Cefalu czy Palermo. Sardynia choć nieco mniej znana, wcale nie jest mniej ciekawa , a jeśli cenisz spokojny wypoczynek, będzie dla Ciebie idealnym miejscem. Na obydwu wyspach warto wypożyczyć samochód lub skuter i sprawdzić jak jeździ się po sycylijskich drogach. Jeśli nie wiesz, jak to zrobić, możesz poprosić Gospodarza o pomoc! Nasi Gospodarze pomogą Ci również zorganizować wycieczki po okolicy i doradzą, jakich specjałów lokalnej kuchnie koniecznie musisz spróbować! Na południu szybko zaprzyjaźnisz się z sirocco, gorącym wiatrem znad Afryki, zaś na zachodzie dowiesz się czym jest mistral – idealny wiatr do windsurfingu. Jeśli chcesz spróbować tego sportu, zapytaj swojego Gospodarza o najlepsze miejscówki! POLSKIE NOCLEGI NA SYCYLII I SARDYNII CZEKAJĄ NA CIEBIE!
.
  • uk47w33ucm.pages.dev/188
  • uk47w33ucm.pages.dev/944
  • uk47w33ucm.pages.dev/978
  • uk47w33ucm.pages.dev/104
  • uk47w33ucm.pages.dev/563
  • uk47w33ucm.pages.dev/906
  • uk47w33ucm.pages.dev/309
  • uk47w33ucm.pages.dev/165
  • uk47w33ucm.pages.dev/911
  • uk47w33ucm.pages.dev/849
  • uk47w33ucm.pages.dev/533
  • uk47w33ucm.pages.dev/310
  • uk47w33ucm.pages.dev/444
  • uk47w33ucm.pages.dev/935
  • uk47w33ucm.pages.dev/332
  • polacy w świecie sardynia