Tłumaczenia w kontekście hasła "obecna sytuacja odbija się na" z polskiego na angielski od Reverso Context: na obecny brak stabilności w Darfurze i południowej Somalii wpływ miały czynniki międzynarodowe, a obecna sytuacja odbija się na sąsiadujących krajach i regionach.
Obecna sytuacja gospodarcza i polityczna zmieniła się w ciągu kilku chwil. Szczególne zawirowania dotyczą rynku paliw dostarczanych do niedawna w dużej ilości z Rosji. Polska ma plan, żeby w najbliższym czasie uniezależnić się od węgla z Rosji. Jaka może być rola drewna, pelletu i urządzeń na biomasę drzewną? Przedstawiamy opinię Stowarzyszenia Polskich Producentów Urządzeń OZE (SPPUOZE). Jaki jest Państwa pogląd, pomysł na rozwiązanie problemów paliwowych? Adam Nocoń, SPPUOZE: W Stowarzyszeniu Polskich Producentów Urządzeń OZE zrzeszamy branżę zarówno producentów kotłów, piecyków i kominków na biopaliwa stałe (potocznie biomasę), jak również producentów pomp ciepła, automatyki sterującej czy palników. Jesteśmy w Stowarzyszeniu zgodni co do tego, że nie da się zastąpić jednego rodzaju paliwa innym paliwem czy technologią w prosty sposób, wprowadzając zakazy czy nakazy. Uchwały antysmogowe są tym przykładem. Wprowadza się zakazy stosowania paliw stałych, pozostawiając społeczeństwu ograniczone możliwości wykorzystywania dostępnych, sprawdzonych technologii grzewczych, posiadających europejskie certyfikaty. Mam na myśli kotły klasy 5 z automatycznym załadunkiem paliwa, kotły zgazowujące drewno, czy piecyki na pellet. Wszystkie wymienione urządzenia, spełniając wymagania Ekoprojektu dotyczące efektywności energetycznej i emisji zanieczyszczeń do atmosfery, mogą być stosowane na terenie całej Unii Europejskiej. Wracając do pytania o pomysł na rozwiązanie problemów paliwowych – powinniśmy jako Polska postawić na krajowe, dostępne lokalnie zasoby surowców energetycznych i tak prowadzić politykę w tym zakresie, aby zaspokoić własny rynek na nośniki energetyczne, ograniczając import. Tymczasem eksportujemy od dobrych kliku lat biopaliwa wytworzone w Polsce. Mam tu w szczególności na myśli pellet drzewny, powstający z pozostałości tartacznych, który zamiast wyjeżdżać do Danii, Włoch, Niemiec czy Francji mógłby pokryć zapotrzebowanie w ciepłownictwie indywidualnym, zastępując tym samym surowce importowane z Federacji Rosyjskiej (węgiel kamienny, gaz ziemny, ropę naftową przerabianą u nas na olej opałowy). Jest to rozwiązanie dedykowane dla sektora komunalno-bytowego, drobnych odbiorców paliw stałych, rolnictwa, leśnictwa oraz sektora małych i średnich przedsiębiorstw, w których występują potrzeby grzewcze i przygotowanie ciepłej wody użytkowej. Zastępując stary kocioł na paliwo stałe nowoczesnym urządzeniem na biopaliwo stałe o wysokiej sprawności, które może być zasilane paliwem lokalnie wytwarzanym, spełniamy szereg przyjętych w UE zaleceń w zakresie dekarbonizacji, gospodarki obiegu zamkniętego, redukcji emisji zanieczyszczeń, czy wzrostu wykorzystania OZE. Jakich działań oczekiwaliby Państwo od władz w związku z obecną sytuacją na rynku paliw i polityką energetyczną Polski? Na dzień dzisiejszy, poprzez obniżenie stawki podatku VAT, wspomaga się paliwa kopalne, w większości kupowane z Federacji Rosyjskiej, a całkowicie zostało pominięte nasze krajowe, odnawialne paliwo w postaci pelletu drzewnego, którego produkcję szacuje się na ponad 2 mln ton. Działania Rządu, a także lokalnych samorządów, nie promują rodzimych urządzeń grzewczych wykorzystujących odnawialne źródła energii. A właśnie tego oczekujemy. Zasadne wydaje się wsparcie informacyjne, a nawet finansowe (obniżenie stawki podatku VAT), tak aby polskie zasoby paliwowe oraz nowoczesne urządzenia grzewcze były szerzej wykorzystywane w naszym kraju. Obecna sytuacja na świecie utwierdza mnie w przekonaniu, że powinniśmy postawić nie tylko na ekologię i czyste powietrze, ale przede wszystkim bezpieczeństwo i przynajmniej częściowe uniezależnienie się od dostaw zagranicznych surowców energetycznych i urządzeń grzewczych. Czy w waszej opinii kotły na drewno i pellet mają szansę być remedium na obecne problemy i nie tylko w statystykach OZE dla UE być głównym źródłem, ale też w narracji decydentów? Statystyki są bezwzględne i nie można ich lekceważyć. Powinny być w prosty sposób przedstawiane, bez ideologii, która często przyświeca ruchom pro-ekologicznym. Niemcy w 2020 roku pozyskały 84 mln m3 drewna, z czego 26,5% przeznaczyły na drewno opałowe. Francja w tym samym roku pozyskała 47,7 mln m3 drewna ze swoich zasobów leśnych, z czego 49% zostało przeznaczone na cele paliwowe. Polska w 2020 roku roku pozyskała 40,5 mln m3, z czego tylko 11,7% przeznaczyła na cele opałowe. Jeśli przyjmiemy, że te ilości drewna nie są eksportowane, tylko wykorzystane lokalnie, to odpowiedź nasuwa się sama. Warunkiem zastosowania drewna jest jego sezonowanie, a następnie wykorzystanie w urządzeniach spełniających obowiązujące przepisy. Z pelletem drzewnym jest nieco inaczej. Powstaje on z drewna przeznaczanego do tartaków, które wytwarzają materiały konstrukcyjne do budownictwa, przemysłu meblarskiego czy okiennego. Podczas obróbki drewna powstają trociny i wióry, które kilkanaście lat temu stanowiły odpad i duży problem dla tartaków. Obecnie produkuje się z nich wysokiej jakości odnawialne biopaliwo stałe. W tym obszarze mamy największe możliwości zastąpienia paliw kopalnych odnawialnym źródłem energii, jakim jest pellet. Biorąc pod uwagę to, że Polska jest największym producentem mebli w Europie i znajduje się w czołówce krajów produkujących papier, nie zmniejszy się ilość pozostałości tartacznych do produkcji pelletu drzewnego, a nawet można przyjąć, że wzrośnie. Jeśli tak wytwarzane biopaliwo stałe będzie spalane w kraju w polskich kotłach, piecykach i kominkach, to w szybki i prosty sposób możemy obniżyć zużycie węgla w gospodarstwach domowych, wspierając przy tym polską gospodarkę przemysłu kotlarskiego, tartacznego i branż powiązanych. Dodam tylko, że w ubiegłym roku – według danych ARP – import węgla kamiennego z Rosji wyniósł niemal 6 mln ton, a dostawy do wszystkich odbiorców węgla z importu to 9,1 mln ton, z czego do odbiorców indywidualnych 7 mln ton. Łatwo z tych danych wyciągnąć wniosek, że większość węgla importowanego nie trafia do elektrowni i ciepłowni, tylko do gospodarstw domowych i mniejszych odbiorców (rolnictwo, sektor publiczny, małe i średnie firmy). Drugi wniosek jest taki, że drewnem opałowym i pelletem nie jesteśmy w stanie zastąpić w całości importowanego węgla, dlatego uważam, że w procesie transformacji energetycznej i dekarbonizacji jest miejsce dla wszystkich technologii OZE i technologii konwencjonalnych, z zachowaniem zasad zrównoważonego rozwoju i pozyskania surowców energetycznych, zapewnieniem dostępności paliw dla odbiorcy wrażliwego (ubóstwo energetyczne), wykorzystując krajowy potencjał technologii nisko- i zeroemisyjnych. Rozmawiała Aldona Mazurkiewicz Przeczytaj też:
Od Redakcji: Jak można łatwo zauważyć, staramy się oczywiście w ramach własnych, ograniczonych możliwości cały czas urozmaicać dla Was piątkową kolumnę polityczną, przedstawiając w różny sposób i w różnej formie: tłumaczenia, komentarze i autorskie analizy, dotykające różnych ważnych tematów z całego świata, dotyczących meandrów polityki zagranicznej i W I kwartale br. PKB Białorusi skurczył się o 0,4% – to pierwszy spadek tego wskaźnika od końca 2020 r. Białoruś, jako najbliższy sojusznik wojskowy Rosji, udostępniła swoje terytorium Siłom Zbrojnym FR i tym samym przyłączyła się do inwazji na Ukrainę, za co została objęta zachodnimi restrykcjami. Nałożone w marcu sankcje, w tym przede wszystkim te dotyczące eksportu drewna, wyrobów drzewnych, metalowych i stalowych, nie tylko uszczelniają, lecz także poszerzają poprzednie pakiety restrykcji wprowadzane w ramach reakcji na zduszenie przez reżim Łukaszenki protestów społecznych po sfałszowaniu wyborów prezydenckich w 2020 r. W konsekwencji Mińsk, coraz bardziej izolowany przez Zachód, utracił w ostatnich tygodniach niemal wszystkie najbardziej dochodowe kategorie eksportu zarówno na rynki państw UE, jak i Ukrainy. Co więcej, obecna sytuacja na Białorusi skłania nadal działających tam zagranicznych inwestorów oraz partnerów biznesowych krajowych firm do opuszczenia tamtejszego rynku. Państwo aktualnie nie jest w stanie refinansować zadłużenia zagranicznego, co nie tylko skutkuje spadkiem rezerw walutowych, lecz także potęguje problemy z wypłacalnością. Podejmowane środki zaradcze mają charakter doraźny, a jedynym zewnętrznym źródłem wsparcia może być Rosja, która jest również obciążona dotkliwym reżimem sankcyjnym i przez to niechętnie udziela pomocy w zakresie oczekiwanym przez Mińsk. W rezultacie w tym roku należy się spodziewać głębokiej recesji białoruskiej gospodarki, sięgającej od 6 do nawet 15%. Załamanie eksportu Spadek PKB o 3,3%, który odnotowano w marcu br., zakończył trwający od początku 2021 r. trend wzrostowy w białoruskiej gospodarce. Choć wciąż nie opublikowano wyników handlu zagranicznego za I kwartał br., początek zapaści w eksporcie jest niemal pewny. W skali całego roku kryzys w wymianie towarowej przełoży się na znaczące pogłębienie deficytu handlowego – będzie on zapewne większy nie tylko od ubiegłorocznego, lecz także od znacznie gorszych pod tym względem lat poprzednich, gdy jego wartość wahała się od 2 do 4 mld dolarów. 1 lutego – pod wpływem amerykańskich sankcji – Litwa wprowadziła blokadę tranzytu białoruskich nawozów potasowych do portu w Kłajpedzie, a tym samym zamknęła główny szlak eksportowy jednej z kluczowych kategorii towarowych[1]. W rezultacie lutowe wyniki handlu zagranicznego były wyraźnie słabsze od styczniowych. Najbardziej druzgocący dla białoruskiego eksportu był jednak unijny pakiet sankcji ekonomicznych nałożonych 2 marca. Restrykcje te objęły najbardziej dochodowe kategorie towarów, których sprzedaż wygenerowała w 2021 r. wzrost sprzedaży na rynkach unijnych o 74% (do 9,5 mld dolarów), co stanowiło czwartą część całości eksportu. Wartość objętych obostrzeniami produktów szacuje się na co najmniej 5,6 mld dolarów (ok. 9% PKB), a łącznie z innymi – zablokowanymi przez wcześniej wprowadzone sankcje – towarami (w tym paliwami) na ok. 70% dotychczasowego eksportu z Białorusi do UE. Oznacza to de facto niemal pełne załamanie na tym kierunku eksportowym[2]. Warto przy tym nadmienić, że do tej pory w obrocie towarowym sprzedaż na Ukrainę oraz do państw UE przynosiła Mińskowi znaczące zyski, co pozwalało zmniejszyć ujemne saldo w handlu zagranicznym, generowane głównie w wymianie z Rosją i Chinami. Transport, paliwa i potas na minusie Kolejnym ciosem w eksport był pakiet unijnych sankcji z 8 kwietnia, w którym znalazł się zakaz dostępu dla białoruskich przewoźników drogowych do terytorium UE, również w celu tranzytu. Dla Białorusi jako kraju tranzytowego o rozbudowanej infrastrukturze logistycznej i transportowej (w tym dysponującego w sektorze publicznym i prywatnym liczną flotą pojazdów ciężarowych) jest to dotkliwe ograniczenie, nawet pomimo wielu wyjątków od embarga[3]. W ubiegłym roku, w dużej mierze dzięki dostępowi do rynku UE, transport drogowy wypracował ok. 2 mld dolarów zysku, czyli ok. 3% PKB i zarazem 20% dochodów z całego białoruskiego eksportu usług, stanowiącego do tej pory istotne i – co ważne – stabilne źródło przychodu[4]. Wprowadzane w II połowie 2021 r. unijne oraz amerykańskie embarga na eksport paliw i nawozów potasowych dopiero od stycznia br. zaczęły realnie przekładać się na spadki w branży petrochemicznej. W marcu kombinat potasowy Biełaruśkalij, który do tej pory przynosił regularny dochód (w ostatnich latach od 2,5 do 3 mld dolarów rocznie), wstrzymał wydobycie w trzech z pięciu użytkowanych wyrobisk i po raz pierwszy zwrócił się do państwa o kredyt na pokrycie bieżących wypłat wynagrodzeń[5]. W kwietniu natomiast pojawiła się informacja o tymczasowym zawieszeniu całości wydobycia, co oficjalnie uzasadniono koniecznością przeprowadzenia remontu. Zablokowanie przez Litwę tranzytu białoruskich nawozów przełożyło się na opóźnienia w zawieraniu kontraktów z głównymi importerami: Chinami, Indiami oraz Brazylią (dotychczas pojawiły się jedynie informacje pośrednio wskazujące na podpisanie nowej umowy z Pekinem). Zaistniała sytuacja sprawiła, że władze białoruskie podejmują działania na rzecz zmiany geografii dostaw. Od lutego sprawdzano możliwości wykorzystania rosyjskich portów (w Petersburgu i Murmańsku), a także rosyjskich kolei w celu tranzytu nawozów do Chin i Indii. Łukaszenka promował zaś ideę budowy nowego terminalu potasowego w obwodzie leningradzkim, na co jakoby uzyskał zgodę władz FR[6]. Trudno jednak spodziewać się realizacji tak wielkiej inwestycji infrastrukturalnej w ciągu najbliższych miesięcy – bardziej prawdopodobna wydaje się perspektywa kilku lat, zwłaszcza że wciąż nie pojawiły się potwierdzone informacje o jej rozpoczęciu. Problemy dotknęły białoruski przemysł rafineryjny, który jest kluczowy, obok potasu, dla dochodów z eksportu. Obie rafinerie, znajdujące się w Nowopołocku i Mozyrzu, zredukowały w I kwartale dzienny przerób o połowę (w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego), a ich produkcja trafia wyłącznie na znacznie mniej dochodowy rynek wewnętrzny[7]. Rocznie sprzedaż białoruskich paliw na rynkach zagranicznych przynosiła – w zależności od koniunktury cenowej – od 3 do 6 mld dolarów. Poparcie przez Łukaszenkę rosyjskiej agresji doprowadziło do wstrzymania eksportu do drugiego najważniejszego (po Rosji) partnera handlowego Białorusi, czyli Ukrainy – sprzedaż w tym kierunku obejmowała do tej pory ponad 13% handlu zagranicznego. Kluczowe znaczenie miały paliwa, które stanowiły niemal 60% białoruskiego eksportu na ukraiński rynek i były warte w 2,9 mld dolarów. Nie można wykluczyć, że wstrzymanie dostaw tej strategicznej kategorii towarowej nastąpiło pod presją Rosji. Warto również wspomnieć o nawozach potasowych – innym ważnym na tym kierunku produkcie eksportowym, którego wartość sięgnęła w 2021 r. niemal 600 mln dolarów. Załamanie handlu z Ukrainą będzie znacząco pogłębiało deficyt handlowy Białorusi. Można tak sądzić, ponieważ niezmiennie od lat Mińsk osiągał w wymianie towarowej z Kijowem wyraźną nadwyżkę, która w minionym roku wyniosła 3 mld dolarów[8]. Syndrom toksycznej gospodarki Zaostrzany zachodni reżim sankcyjny jeszcze bardziej osłabił wiarygodność białoruskich władz na międzynarodowych rynkach finansowych. Świadczy o tym spadek rezerw walutowych, które w lutym i marcu zmalały łącznie o 1 mld dolarów, do poziomu 7,5 mld. Był to największy ubytek od sierpnia 2020 r., gdy doszło do załamania relacji Mińska z Zachodem. Tak duża jego skala częściowo jest spowodowana także prewencyjnym przesunięciem środków poza zasoby banku centralnego w celu uniknięcia ich ewentualnego zamrożenia w ramach zachodnich sankcji finansowych, które mogłoby przebiegać analogicznie do restrykcji zastosowanych wobec rosyjskich rezerw. Ponadto regulator przyznał, że był zmuszony do interweniowania na rynku wewnętrznym w związku z podwyższonym popytem ze strony osób fizycznych na waluty obce. W marcu Białorusini wypłacili rekordową w tym roku sumę 270 mln dolarów, co wskazuje na skrajnie niskie zaufanie obywateli zarówno do krajowego pieniądza, jak i systemu bankowego[9]. W tym kontekście należy się spodziewać dalszego wzrostu inflacji, która w marcu (rok do roku) sięgnęła niemal 16%, podczas gdy jeszcze w lutym wyniosła niecałe 10%. Poważnym wyzwaniem staje się obsługa długu zagranicznego w euro i dolarach. Do tych trudności władze Białorusi publicznie przyznały się już w grudniu Problemy pogłębia fakt, że do tej pory, niejako za sprawą restrykcji wymierzonych w Rosję, trzy duże banki państwowe (Bank Rozwoju Republiki Białorusi, Belagroprombank oraz Bank Dabrabyt) oraz białoruskie filie banków rosyjskich zostały odłączone od systemu płatności SWIFT. Jednocześnie nie można wykluczyć, że w ramach kolejnych pakietów sankcji nastąpi odłączenie także innych podmiotów. Dlatego też Mińsk, w ślad za decyzją Moskwy, ogłosił w kwietniu, że część swojego zadłużenia będzie spłacać w białoruskich rublach. Rozwiązanie to dotyczy przede wszystkim Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, Nordyckiego Banku Inwestycyjnego, Międzynarodowego Banku Odbudowy i Rozwoju (agendy Banku Światowego), jak również państw uznanych przez władze Białorusi za nieprzyjazne, wśród których znaleźli się wszyscy członkowie UE oraz 12 innych krajów z USA włącznie. W tegorocznym harmonogramie spłat udział zobowiązań wobec tego typu wierzycieli stanowi wprawdzie jedynie 7% wszystkich należności przypadających na okres do końca 2022 r., wynoszących łącznie 2,8 mld dolarów, jednak sam fakt jednostronnego przejścia Mińska na płatności w rublach może zostać uznany za świadectwo jego niewypłacalności. W rezultacie dojdzie nie tylko do zablokowania dostępu Białorusi do nowych kredytów (de facto jeszcze przed wybuchem wojny nie była ona w stanie refinansować na Zachodzie swojego zadłużenia), lecz być może także do skonfiskowania majątku Białorusi poza granicami kraju (np. partii eksportowanych towarów) w ramach wykonania wyroków sądowych w postępowaniach inicjowanych przez dochodzących swych praw wierzycieli[11]. W tym kontekście zrozumiała jest decyzja trzech największych finansowych agencji ratingowych (Moody’s, Fitch i S&P) o obniżeniu oceny kredytowej Białorusi do poziomu CCC, sygnalizującego poważne problemy z wypłacalnością. Wskutek współuczestnictwa Łukaszenki w agresji Rosji na Ukrainę część podmiotów zagranicznych działających na białoruskim i zarazem rosyjskim rynku (w tym sieć sklepów meblowych JYSK, IKEA, amerykański producent chipów komputerowych Intel, H&M, American Express, Airbnb, duńska firma logistyczna Maersk, niemiecki koncern samochodowy MAN, firmy kurierskie UPS i DHL) zawiesiła swoją działalność[12]. Z kolei na całkowite wyjście z rynku zdecydowała się fińska grupa Olvi, produkująca w Lidzie piwo i napoje bezalkoholowe, oraz litewska firma meblarska SBA, do której należał zakład w Mohylewie[13]. Nieco bardziej zachowawczy okazali się inwestorzy posiadający duże zakłady przemysłowe lub sieci usługowe – austriacki operator sieci komórkowej A1, przedsiębiorstwo Kronospan, wytwarzające panele podłogowe, płyty wiórowe i inne wyroby drzewne, oraz szwajcarski producent wagonów i lokomotyw Stadler Rail. Kontynuują oni swoją działalność, choć informują o trudnościach z importem niezbędnych komponentów oraz utrzymaniem płynności finansowej, a część z nich decyduje się również na redukcję personelu[14]. Problemy związane z zakłóconymi łańcuchami dostaw, zerwaną współpracą z zagranicznymi kooperantami oraz uciążliwościami w rozliczeniach dotyczą nie tylko podmiotów z kapitałem zagranicznym, lecz także białoruskich firm ( w branżach maszynowej, elektronicznej, produkcji sprzętu AGD), które coraz częściej muszą ograniczać lub wręcz zawieszać produkcję[15]. Koniec białoruskiej „doliny krzemowej”? Odrębnym przypadkiem jest postępujący kryzys w białoruskim sektorze IT, generującym jeszcze w ubiegłym roku 29% całości eksportu usług, co stanowiło 5% PKB. Na skutek presji zachodnich kontrahentów, uzależniających dalszą współpracę od relokacji ich białoruskich partnerów, od końca lutego znacząco przyspieszyła – zapoczątkowana jeszcze w 2020 r. falą represji po wyborach prezydenckich – emigracja informatyków z kraju. Tamtejsi programiści poszukują możliwości dalszej pracy, głównie w Polsce, na Litwie oraz w Gruzji. Nie zawsze są to dla nich miejsca docelowe, często zaś jedynie tranzytowe, gdzie emigrujący mogą szybciej uzyskać wizy do krajów członkowskich UE niż w zredukowanych placówkach tych państw na Białorusi. Exodus pracowników IT dotyczy nie tylko małych, kilkuosobowych firm, lecz także dużych podmiotów, takich jak EPAM czy Wargaming. W przeprowadzonym przez branżowy portal internetowym badaniu grupy 3 tys. programistów aż 30% ankietowanych przyznało, że opuściło kraj, a kolejne 30% wyraziło gotowość do emigracji w najbliższym czasie. W rezultacie w ciągu najbliższych miesięcy z Białorusi może wyjechać nawet 60 tys. wykształconych informatycznie obywateli[16], do których należałoby doliczyć – trudną obecnie do oszacowania – liczbę mężczyzn uciekających przed poborem do wojska oraz osób poszukujących zatrudnienia w UE. W samej Polsce liczba pracujących obywateli Białorusi wynosi niemal 70 tys. (dane ZUS z końca 2021 r.)[17]. Chaos i desperacja – próby działań zaradczych Mińsk podjął szereg działań mających na celu przynajmniej częściowe złagodzenie skutków nadciągającego kryzysu, a także ukaranie państw lub poszczególnych inwestorów zagranicznych postępujących wbrew polityce reżimu. W pierwszej kolejności władze zwróciły się do sojuszniczej Rosji z prośbą o wsparcie gospodarcze. W rezultacie 14 marca strony porozumiały się w sprawie rezygnacji z rozliczeń w dolarach na rzecz rosyjskiego rubla za dostawy surowców energetycznych oraz co do obsługi białoruskiego długu wobec Rosji (w tym roku to ponad 1 mld dolarów, czyli ok. 30% całości należności). Co istotne, Mińsk uzyskał również odroczenie spłat wierzytelności o pięć do sześciu lat[18]. Zmiany te odsuwają w czasie groźbę całkowitego załamania białoruskich finansów publicznych i należy je traktować jako ustępstwo Rosji w zamian za sojuszniczą lojalność. Białoruś zabiega jednak o większy zakres wsparcia, w tym o udostępnienie rosyjskiej infrastruktury kolejowej, by umożliwić tranzyt nawozów potasowych, a także o realne ułatwienia w eksporcie do Rosji, szczególnie w dotkniętych zachodnimi restrykcjami segmentach rynku ( budownictwo maszynowe, elektronika). W ocenie władz kroki te mogłyby doprowadzić do wzrostu białoruskiej sprzedaży na rynku sąsiada o 30%[19]. Jak dotąd nic nie wskazuje jednak na to, aby Rosja, obarczona bezprecedensowym reżimem sankcyjnym, była gotowa do tak daleko idących preferencji na rzecz Białorusi, tym bardziej że przepustowość rosyjskiej infrastruktury transportowej jest już mocno ograniczona, a w kluczowych dla Mińska sektorach (czyli paliwowym, potasowym) oba państwa są dla siebie konkurentami w sprzedaży na rynkach światowych. W wewnętrznej polityce ekonomicznej reżim białoruski sięgnął po instrumenty typowe dla autorytarnego państwa z centralnie planowaną gospodarką. Wprowadzono okresowe ograniczenia wywozu z kraju ponad 200 kategorii towarowych, a wśród nich również podstawowych produktów spożywczych, takich jak sól, cukier, kasza gryczana czy mąka pszenna. Jednocześnie ceny niektórych towarów tzw. pierwszej potrzeby są administracyjnie regulowane. Z kolei we wciąż dochodowych sektorach IT oraz reklam podniesiono podatki, co dla zatrudnionych w tych branżach stanowić będzie zapewne dodatkowy impuls do emigracji. Władze Białorusi poszukują również dodatkowych źródeł walut zagranicznych. Stąd też – dość niespodziewanie i wbrew politycznym realiom – Mińsk podjął decyzję o miesięcznym zniesieniu od 15 kwietnia obowiązku wizowego dla obywateli Litwy i Łotwy. Wydaje się, że główną motywacją reżimu jest ułatwienie wjazdu dla – przybywających głównie w celach zakupowych ( paliwa i używek) – mieszkańców terenów przygranicznych, tak by sprzedawali euro w białoruskich kantorach. Ponadto władze wprowadziły dodatkowe opłaty dla inwestorów zagranicznych zamierzających wycofać się z białoruskiego rynku, zaś Ministerstwo Finansów zastrzegło, że może zablokować relokacje lub zamknięcia firm z obcym kapitałem. Blokady te miałyby obowiązywać przynajmniej do końca 2022 r.[20] Mińsk podejmuje próby omijania lub zmniejszania skutków sankcji wprowadzonych po 24 lutego. 13 kwietnia w mediach pojawiła się informacja o propozycji Stowarzyszenia Spedytorów i Przewoźników, które w reakcji na uniemożliwienie białoruskim firmom transportowym wjazdu do Unii Europejskiej przedstawiło koncepcję nowego schematu współpracy. Zgodnie z przedstawioną propozycją pojazdy zarejestrowane w UE mogłyby wjechać na Białoruś, aby pobrać lub zostawić ładunki, które następnie byłyby przejmowane lub dostarczane przez podmioty działające na terytorium białoruskim. Jak się wydaje, sugestie te zostały uwzględnione w kontrsankcjach Mińska zakazujących od 16 kwietnia wjazdu unijnym przewoźnikom; zakaz ten nie obejmuje jednak 14 wyznaczonych po białoruskiej stronie granicy punktów logistycznych[21]. W ten sposób Mińsk nie tylko dąży do osłabienia skuteczności sankcji, lecz także stara się zwiększyć własne zyski dzięki ulokowaniu najbardziej dochodowych operacji logistycznych na własnym obszarze. Nieuchronność głębokiej recesji Współudział w rosyjskiej agresji na Ukrainę, uwarunkowany zależnością polityczną i ścisłym sojuszem wojskowym z Rosją, radykalnie pogorszył sytuację białoruskiej gospodarki. Odnotowany w zeszłym roku dynamiczny wzrost eksportu miał charakter krótkoterminowy, wywołany przede wszystkim popandemicznym odbiciem na rynkach zagranicznych, i nie mógł zostać utrzymany w dłuższej perspektywie. Z początkiem 2022 r. nastąpił dalszy regres w związku z embargami UE i USA na eksport paliw oraz nawozów potasowych, jak również wskutek wprowadzenia kolejnych reżimów sankcyjnych. Przywiązane do administracyjnych metod zarządzania gospodarką i jednocześnie niezdolne do wznowienia dialogu z Zachodem – gdyż wymagałoby to wycofania wojsk rosyjskich z Białorusi oraz zwolnienia wszystkich więźniów politycznych – władze w Mińsku nie będą w stanie zrekompensować olbrzymich strat finansowych wynikających nie tylko z załamania eksportu do Unii, lecz także z utraty na wiele miesięcy (a być może nawet lat) równie istotnego ukraińskiego rynku zbytu. Zapewnienia o szerokich możliwościach dywersyfikacji w handlu zagranicznym oraz niemal nieograniczonym wsparciu ze strony rosyjskiego sojusznika nie znajdują pokrycia w rzeczywistości. Sytuacji nie poprawia chaotyczna i doraźna polityka antykryzysowa rządu, która de facto obnaża jego bezradność wobec niespotykanych wcześniej problemów ekonomicznych. W rezultacie zasygnalizowany w danych z marca spadek PKB będzie przybierał na sile, otwarte pozostaje jedynie pytanie o skalę recesji. Konserwatywny w swoich ocenach Bank Światowy prognozuje w tym roku obniżenie się białoruskiego PKB o 6,5%, niemniej nie można wykluczyć, że dużo dalej idąca – wskazująca nawet na 15% – ocena prestiżowej agencji S&P będzie bliższa rzeczywistości. [3] Z ograniczeń wyłączono – zgodnie z decyzjami poszczególnych państw członkowskich – transport niektórych towarów, takich jak wyroby farmaceutyczne i medyczne, żywność i produkty rolne oraz towary przeznaczone na potrzeby placówek dyplomatycznych i do celów humanitarnych. Szef MON: musimy być przygotowani, że obecna sytuacja na granicy jeszcze potrwa Opublikowano: piątek, 12/11/2021 - 14:52 Atak hybrydowy na granicy polsko-białoruskiej z pewnością się nie zatrzyma, musimy się przygotować, że sytuacja ta jeszcze potrwa – powiedział dziś szef MON Mariusz Błaszczak. Wśród sankcji nałożonych przez Unię Europejskich na Rosję i Białoruś, będących konsekwencją zbrodniczego ataku na Ukrainę znalazł się zakaz importu surowca drzewnego, tarcicy i wyrobów z drewna. A warto zaznaczyć, że w ubiegłym roku Polska zakupiła z Białorusi drewna o łącznej wartości przekraczającej miliard złotych. A Rosja i Ukraina także pełniły kluczową rolę w imporcie tego surowca do naszego ma więc możliwości, aby branża meblarska nie odczuła odcięcia dostaw drewna oraz drewnianych półproduktów ze Wschodu. Jak zatem producenci poradzą sobie z tym poważnym problemem? Czy polskiej branży meblarskiej grozi prawdziwa zapaść?Spis treści1 Import drewna do Polski z Białorusi 2 Konsekwencje dla branży meblarskiej3 Co zrobią producenci mebli? Szansa dla rodzimych twórców półproduktów z drewna Spadek popytu czy szok podażowy?Import drewna do Polski z Białorusi Białoruś dotąd była niezwykle atrakcyjnym i zdecydowanie największym partnerem dla przemysłu drzewnego i meblarskiego dla Polski. Wynika to z prostych faktów – po prostu graniczy ona z naszym krajem i posiada duże zasoby leśne. 40% powierzchni Białorusi stanowią lasy, a przetwórstwo drzewne należy do kluczowych sektorów produkcyjnych tego przykładu, w przypadku płyt drewnopochodnych co czwarta zagraniczna trafia do Polski z Białorusi. Płyty drewnopochodne to rodzaj kompozytu drzewnego, w którym to zawartość cząstek pochodzenia drzewnego powinna przekraczać 50%. Są to sklejki, płyty paździerzowe czy pilśniowe. To właśnie one wykorzystywane są przez przemysł efekcie, polscy producenci mebli będą musieli teraz poszukać nowych miejsc pozyskania drewna i produktów z niego. To jednak nie będzie takie proste, ponieważ w całej Europie w czasie pandemii COVID-19 brakowało płyt drewnopochodnych. Mało tego, w Niemczech – które są drugim największym partnerem handlowym naszego kraju, jeśli chodzi o import drewna – producenci sygnalizowali jeszcze większe braki niż w dla branży meblarskiejDziś jest jeszcze zbyt wcześnie, aby ocenić skutki rosyjskiej agresji na branżę meblarską. Z dużym prawdopodobieństwem można jednak założyć, że w krótkim okresie niepewność związana z dalszym przebiegiem wojny przyhamuje gotowość Polaków do inwestowania w trwałe dobra konsumpcyjne, co powinno sprawić, że szok podażowy będzie dla producentów mebli nieco mniej drugiej strony, należy zauważyć, iż napływ uchodźców z Ukrainy wywołał silne ruchy społeczne dążące do zapewnienia miejsc pobytu dla tych osób, co niejednokrotnie wiąże się z koniecznością doposażenia mieszkań w niezbędne meble. W takiej sytuacji producenci mebli będą mieli gigantyczne problemy z zaspokojeniem rynkowego popytu w naszym zrobią producenci mebli?Nie ma żadnych wątpliwości, że bieżąca sytuacja oznacza dla rodzimej branży meblarskiej spory kłopot. Polskie zakłady wytwarzające półprodukty nie będą bowiem w stanie przejąć w całości zamówień, które firmy realizowały dotąd na Wschodzie. Wydaje się więc, że produkcja w przypadku największych polskich firm meblarskich w najbliższych miesiącach po prostu spadnie – nie ma innej dla rodzimych twórców półproduktów z drewna Dla mniejszych producentów obecna sytuacja może natomiast stanowić szansę na rozwój, ponieważ zerwanie łańcuchów dostaw wśród największych powinno sprawić, że wzrośnie popyt na wyroby firm zamawiających drewniane półprodukty w lokalnych, polskich zakładach. To właśnie pozycja na rynku zakładów wytwarzających płyty drewnopochodne i inne półprodukty w Polsce w największym stopniu się teraz umocni, co oczywiście może odbić się na wzroście cen mebli pochodzących w 100% z Polski. Do tej pory musiały one być konkurencyjne wobec zagranicznych dostawców, a teraz to one otrzymały swoje 5 minut, które na pewno popytu czy szok podażowy?Czy jednak w naszym kraju wytwarza się wystarczająco drewna, aby w pełni zastąpić nim dostawy z Białorusi, Rosji i Ukrainy przy obecnym poziomie popytu? Nie wydaje się to zbyt prawdopodobne. Jeśli zatem zapotrzebowanie nie ulegnie w najbliższych miesiącach zmniejszeniu, prawdopodobnie czeka nas szok podażowy i gwałtowny wzrost cen, a taka sytuacja nie jest korzystna dla żadnej ze stron – ani producentów mebli, ani konsumentów. Obecna sytuacja, domaga się od chrześcijan tradycji wschodniej i zachodniej pełnej odpowiedzialności za teraźniejszość i przyszłość naszego kontynentu oraz gotowości ponoszenia ofiar w Obecne ograniczenia w zakresie dostaw papierów do druku mogą przynieść poważne konsekwencje dla dostaw produktów poligraficznych na wszystkie rynki gospodarcze – informuje europejskie stowarzyszenie Intergraf zrzeszające firmy z sektora druku. Obecna sytuacja stanowi zagrożenie nie tylko dla przemysłu poligraficznego, ale także dla korzystających z jego usług innych sektorów gospodarki. Przemysł poligraficzny doświadcza braków w zaopatrzeniu w papier, jakich nigdy wcześniej nie doświadczył, a przecież ze swoimi różnorodnymi produktami służy każdego dnia obywatelom i przedsiębiorstwom w całej Europie. Z papieru wytwarzane są etykiety na produkty spożywcze i farmaceutyczne, materiały reklamowe, wszelkiego rodzaju opakowania, a także media drukowane, takie jak książki, czasopisma i gazety. Ciągłość dostaw tych produktów jest obecnie poważnie zagrożona. Wysoka podaż i rosnące koszty produkcji Od ponad pół roku sektor poligraficzny przeżywa bezprecedensowy kryzys. W ciągu ostatnich 6 miesięcy ceny papieru wzrosły średnio o 45%, a w przypadku papieru gazetowego, nawet o 80%. Wzrostowi cen papieru, spowodowanemu głównie rosnącymi kosztami energii, towarzyszy obecnie znaczny niedobór papieru i tektury w całej Europie. Brak papieru i tektury może mieć wkrótce poważne konsekwencje dla gospodarki europejskiej, ponieważ w łańcuchu dostaw zabraknie ważnych produktów, takich jak opakowania na żywność i leki, ale także gazety i podręczniki szkolne. - Sytuacja na rynku papierniczym zaczęła się pogarszać od II kwartału 2021 roku. Po znaczących stratach jakie ponieśliśmy na skutek pandemii to kolejne utrudnienie dla naszej branży – mówi Monika Raczkowska, wicerprezes drukarni Chroma. - Wydłużające się terminy dostaw, problem z dostępnością wysokich gramatur, nałożone limity do zamówień, a także ciągły wzrost cen mocno destabilizują nam zarządzanie firmą. Sytuacja jest wciąż napięta, terminy dostaw wyznaczane są nawet na koniec III kwartału, w wielu przypadkach zamawiamy papier nie wiedząc ile będziemy musieli za niego zapłacić. Również Wojciech Wiśniewski, Szef działu Zaopatrzenia OZGraf SA, zwraca uwagę na problemy z dostępnością papierów graficznych (i innych): - Najważniejsza jest kwestia zahamowania tego trendu i próba wejścia na normalne tory z zachowaniem pełnego łańcucha dostaw (producent papieru / pośrednik – drukarnia – wydawnictwo – klient końcowy). To spore wyzwanie. Naruszenie jednego z ogniw tego łańcucha pociąga za sobą zachwianie całości. Taką sytuację mieliśmy w przypadku ograniczenia importu papieru z Chin oraz cen frachtów, nawet dziesięciokrotnie wyższych niż przed pandemią Covid-19. Do większego zapotrzebowania na papier przyczynił się też powrót wydawców do produkcji książek w krajach europejskich (a nie w Chinach), ograniczone moce produkcyjne papierni, przedłużający się strajk w papierniach w Finlandii aż wreszcie odległe plany produkcyjne papierni sięgające końca III-go kwartału br. Wojna w Ukrainie Intergraf przestrzega, że obecna wojna na Ukrainie będzie miała wpływ nie tylko na ceny energii, ale także na dostawy drewna i masy celulozowej dla europejskich producentów papieru. W perspektywie średnio- i długoterminowej doprowadzi to do dalszego ograniczenia dostaw, co stanowi poważny problem dla przyszłości branży poligraficznej. Na problemy ekonomiczne wynikające z toczącej się wojny w Ukrainie, zwraca uwagę też Wojciech Wiśniewski: - Każda wojna, nie pomijając najważniejszej kwestii potwornych tragedii ludzi, niesie ze sobą również bezpośrednie bardzo bolesne przełożenie na wszystkie rynki. Jako przykład wspomnę, że już używaliśmy tektury ukraińskiej i przymierzaliśmy się do rosyjskiej… Teraz z oczywistych względów temat jest już nieaktualny. Jak drukować, gdy brakuje papieru Jak prowadzić drukarnię w tej niepewnej sytuacji rynkowej wskazuje Łukasz Wąwoźny, Prezes Zarządu drukarni SOWA: - Sytuacja z dostępnością papieru nadal nie jest dobra, ale widzimy pewne oznaki stabilizacji. Wydawcy coraz częściej rezygnują z papierów offsetowych na rzecz papierów wolumenowych, których cena nie wzrosła tak drastycznie. To powoduje, że w magazynach zaczyna pojawiać się offset z nieodebranych zamówień. Obecnie codziennie musimy kontrolować ceny u naszych dostawców, obserwujemy coraz większe różnice w cenach tych samych typów papierów u poszczególnych dystrybutorów. Niestety musieliśmy zrezygnować z zakupów w trybie "just in time" i zacząć magazynowanie dużych ilości papieru. Dla drukarni cyfrowej jest to wyjątkowo uciążliwe, podobnie jak brak możliwości składania wcześniejszych zamówień na papier ze spodziewanych dostaw do dystrybutorów. Choć papier jest dostępny, to brak zróżnicowania gatunków powoduje, że klienci drukarń nie mają wyboru i trzeba ratować się tym, co akurat jest na stanie. - Doświadczeni początkowym okresem pandemii nauczyliśmy się zabezpieczać stany z dużym wyprzedzeniem. Jako, że jesteśmy drukarnią dziełową, planowanie dostaw na kilka miesięcy do przodu (w przypadku tektury nawet na rok wcześniej), jest dość ryzykowne, ale jesteśmy zmuszeni to ryzyko podejmować. Nasz model zakupowy zakłada priorytet współpracy bezpośrednio z producentami. Mimo, że mamy założone pewne alokacje, nie zawsze udaje się zdobyć dokładnie to, czego życzyłby sobie nasz klient. W drugiej kolejności kontaktujemy się z firmami pośredniczącymi w sprzedaży podłoży, one są również na rynku niezbędne. Jednak wszystko powyższe skutkuje mocno okrojonymi alokacjami surowca u producentów, co przekłada się na ich ofertę, która niejednokrotnie brzmi „BRAK”. Doszliśmy do punktu, gdzie ograniczenie dostępności prowadzi do zubożenia różnorodności. Rynek pod tym względem się spłaszcza. Klienci ograniczeni możliwościami rynku są zmuszeni do większej elastyczności pod względem wyboru papieru - mówi Wojciech Wiśniewski. Czy dostawy papieru mogą zostać wstrzymane? Połączone skutki zmniejszenia mocy produkcyjnych w zakresie papieru graficznego w Europie - w ciągu ostatnich 5 lat (2016-2021) zamknięto łącznie 25,8% europejskich mocy produkcyjnych w zakresie papieru graficznego - mniejsza dostępność makulatury oraz zwiększona konkurencja w zakresie włókien drzewnych ze strony kilku innych sektorów, takich jak budownictwo, przemysł tekstylny czy energetyczny, powodują niepewność co do ciągłości dostaw masy celulozowej. Sytuacji w zakresie podaży papieru i tektury w Europie na rynku nie pomaga na pewno wciąż trwający strajk w skandynawskich papierniach UPM. Intergraf informuje, że zapasy niektórych europejskich firm poligraficznych mogą nie wystarczyć do czasu zakończenia strajku. - Na dzień dzisiejszy dysponujemy w magazynie wszystkimi popularnymi rodzajami papierów do druku książek, jak na razie nie zabrakło nam papieru na realizację żadnego zlecenia – uspokaja Łukasz Wąwoźny. Z kolei Wojciech Wiśniewski podkreśla, że zamówienia są tworzone z odpowiednim buforem czasowym, zakładając możliwość opóźnień w transporcie. Dzięki temu możemy zachować ciągłość produkcji i realizacji zleceń. Wsparcie ze strony dostawców docenia natomiast Monika Raczkowska: - Planowanie zamówień na tak odległe terminy stanowi dla nas spore utrudnienie, ale doceniamy ogromne wsparcie jakie otrzymujemy od naszego głównego dostawcy. Zaangażowanie oraz elastyczność producenta pozwala nam przetrwać ten trudny czas. Z ogromną uwagą przypatrujemy się tej dynamicznej sytuacji i czekamy na jej poprawę, choć na razie nie ma ku temu żadnych przesłanek. Apel środowiska drukarskiego Tak aktualną sytuację rynkową, w jakiej znalazły drukarnie, przedstawia Wojciech Wiśniewski: - Jesteśmy jako drukarnie trochę między „młotem a kowadłem”, czyli między naszymi dostawcami a naszymi klientami, którzy nie do końca rozumieją braku dostępności niektórych gatunków papieru, a także galopujących cen materiałów do produkcji książek. Mówimy tu nie tylko o papierze, bo drożeje dosłownie wszystko i to nie o 10 czy 15%. Do tego dochodzą ceny energii. Powoduje to razem drastyczny wzrost wycen, co finalnie musi prowadzić do wzrostu cen produktu finalnego. Jesteśmy odpowiedzialni za usługę druku i oprawy. W obecnej sytuacji tłumaczymy jak trudne jest pozyskanie materiałów i wymaga to coraz większych nakładów finansowych. Wspólnie z wydawcami wciąż szukamy rozwiązań, by ten trudny czas przetrwać bez uszczerbku na współpracy. Oczekujemy tu większego wsparcia ze strony Producentów, głównie w sferze informacyjnej. Dlatego w tym miejscu zwracam się do całego naszego łańcucha dostaw: producentów – drukarń - wydawców. To jest czas na jedność. Musimy doprowadzić do zatrzymania tej chaotycznej spirali! Z kolei, w odpowiedzi na głosy środowiska drukarskiego, Stowarzyszenie Intergraf apeluje o: natychmiastowe wstrzymanie lub znaczne ograniczenie eksportu masy celulozowej i papieru do krajów trzecich w celu ochrony autonomii europejskiego przemysłu poligraficznego i wydawniczego, w perspektywie krótkoterminowej, aby obie strony zaangażowane w trwający strajk w skandynawskich papierniach znalazły wspólną drogę do rozwiązania gwarantującego dostępność niezbędnego papieru i tektury na rynku europejskim, w dłuższej perspektywie - zapewnienie europejskiej autonomii w zakresie dostaw drewna, masy celulozowej i papieru dla wszystkich sektorów gospodarki poprzez zapewnienie wystarczającej podaży surowca i mocy produkcyjnych w Europie. Tłumaczenie hasła "obecna sytuacja" na niemiecki. Rzeczownik. gegenwärtige Situation gegenwärtige Lage. aktueller Stand m. Sachstand. die derzeitige Situation die aktuelle Situation die derzeitige Lage. Pokaż więcej. Powiedziawszy to, w pewnym sensie, nasza obecna sytuacja była nieunikniona. Dennoch war unsere gegenwärtige Situation in Ostrzeżenia dot. COVID-19 Bezpieczeństwo Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza podróże, które nie są konieczne do stanów: Chihuahua (oprócz pociągu El Chepe – między stanami Chihuahua i Sinaloa) Coahuila (oprócz miasta Saltillo) Colima (oprócz miasta Manzanillo) Durango Guerrero (oprócz plaży w Acapulco, Ixtapa-Zihautanejo i Taxco) Michoacán (oprócz miast Morelia i Lázaro Cardenas oraz rezerwatów motyli), Nuevo León (oprócz miasta Monterrey) Sinaloa (oprócz miasta Mazatlán) Sonora (oprócz miasta Hermosillo i Guaymas/San Carlos) Tamaulipas MSZ zaleca zachowanie szczególnej ostrożności podczas podróży do pozostałych części Meksyku, w tym do stolicy kraju i innych największych miast (Guadalajara, Monterrey, Puebla i Veracruz). Na terenie całego kraju istnieje bardzo duże zagrożenie przestępczością pospolitą, kradzieżami i napadami z bronią w ręku. Częste są przypadki tzw. porwań ekspresowych (krótkotrwałe uprowadzenie podczas których ofiara jest zmuszana do wypłacenia w bankomatach wszystkich posiadanych na koncie środków) W środkowym i północnym Meksyku zwiększyła się ilość napadów na pojazdy i podróżnych. Napady z bronią w ręku mogą mieć miejsce w terenie niezabudowanym, podczas postoju na światłach lub w komunikacji zbiorowej. Na północy i zachodzie Meksyku duże niebezpieczeństwo wiąże się z obecnością przestępczości zorganizowanej. Grupy przestępcze zajmują się produkcją i handlem narkotykami, uprowadzeniami i wymuszeniami a także przemytem towarów i ludzi. Często dochodzi do porachunków między kartelami oraz starć z policją lub siłami zbrojnymi. Południowy wschód Meksyku, a w szczególności stany Jukatan i Campeche, uchodzi za najbezpieczniejszą część kraju. W 2021 r. nastąpiło jednak pogorszenie sytuacji w stanie Quintana Roo, a w szczególności w miastach Cancun, Playa del Carmen i Tulum. Wzrost przestępczości jest w dużej mierze skorelowany z coraz większą obecnością i działalnością zorganizowanych grup przestępczych. Coraz częściej dochodzi do wymiany ognia między rywalizującymi grupami zajmującymi się handlem narkotykami lub w kontekście wymuszenia haraczy od miejscowych przedsiębiorstw. Postronni turyści mogą stać się przypadkowymi ofiarami takich porachunków. W ostatnim roku znacząco wzrosły także liczby dotyczące zabójstw i gwałtów. Wskazana jest daleko posunięta ostrożność z względu na bardzo duże ryzyko kradzieży kieszonkowej, kradzieży bagażu (przede wszystkim w autobusie), kradzieży przedmiotów pozostawionych w pokoju hotelowym lub samochodzie zaparkowanym przy plaży lub supermarkecie. Zagrożeniem dla turystów są też tzw. "porwania ekspresowe", które mogą być wynikiem np. wzięcia przypadkowej taksówki należącej do niesprawdzonej firmy. W mieście Meksyk lepiej wystrzegać się zatrzymywania taksówek na ulicy, kiedy to możliwe należy wybierać taksówki zamawiane telefonicznie. W porwaniach mogą brać udział osoby podające się za funkcjonariuszy policji. W Meksyku nie jest powszechne podróżowanie na autostop i zaleca się unikania takiej podróży czy zabierania pasażerów z uwagi na bardzo dużo ryzyko z tym związane. W mieście Meksyk częste są kradzieże kieszonkowe w metrze oraz w tzw. metrobusie. W aglomeracji stolicy występują rabunki z bronią w ręku w autobusach i mikrobusach obsługujących połączenia podmiejskie. Podobne zdarzenia mogą wystąpić w innych dużych aglomeracjach. Zaleca się szczególną ostrożność podczas podróży autokarami na trasach międzymiastowych, w szczególności jeżeli podróż odbywa się nocą. Polscy turyści byli wielokrotnie ofiarami kradzieży dokonanej przez innych podróżnych lub samą obsługę autokaru. Podczas podróży autokarem rekomendowane jest permanentne trzymanie przy sobie środków płatniczych, dokumentów i telefonów, w szczególności podczas snu lub przerwy. Podczas pobytu na dworcu autobusowym należy mieć swoje bagaże pod permanentnym nadzorem. Zaleca się sporządzenie fotokopii paszportu oraz trzymanie paszportu i części środków płatniczych w hotelowym sejfu. Przy składaniu przedmiotów lub pieniędzy do hotelowego depozytu rekomendowane jest sporządzenie protokołu. Turyści zagraniczni bywają także ofiarami naciągaczy, którzy starają się im sprzedać usługi lub zwracają się z prośbą o pożyczkę lub skorzystanie z telefonu czy karty płatniczej. Wśród tych oszustów spory odsetek stanowią inni cudzoziemcy w podróży lub mieszkający na stałe w Meksyku. Duże kurorty wypoczynkowe (Acapulco, Cancun, Merida), a także okolice międzynarodowych lotnisk to miejsca w których najczęściej odnotowywano przypadki tego typu przestępstw. Podróżni, którzy przemieszczają się własnym środkiem lokomocji powinni uważać na zagrożenia wynikające z aktywności skorumpowanych policjantów. W niektórych miejscach uczęszczanych przez turystów lub przy okazji rutynowych kontroli drogowych mogą występować przypadki niesłusznego zatrzymania pojazdu, błędnej interpretacji przepisów i wyłudzenia łapówki. Okolice plaż, Cancun, Playa del Carmen i Tulum oraz Avenida Costera w Acapulco należą do miejsc, gdzie polscy turyści najczęściej byli ofiarami skorumpowanych funkcjonariuszy. Zaleca się zachowanie spokoju i uprzejme udowadniania swoich racji. Należy pamiętać, że w przypadku odholowania pojazdu podróżny zostanie obciążony dodatkowymi kosztami wynoszącymi nawet ok. 5000 pesos. Ewentualne dochodzenia związane z potwierdzeniem okoliczności zdarzenia mogą wiązać się z koniecznością wielogodzinnej wizyty na komisariacie lub unieruchomieniem pojazdu. Podróżnym pragnącym wypożyczyć samochód radzimy korzystać wyłącznie z poważnych firm o skali ogólnokrajowej lub międzynarodowej. W przeszłości polscy turyści padali wielokrotnie ofiarami nieuczciwych agencji lub osób prywatnych, w szczególności jeżeli chodzi o zwrot kaucji. Przed podpisaniem umowy należy uważnie zapoznać się z jej warunkami i szczególną uwagę przywiązać do ubezpieczenia samochodu i jego pasażerów. W razie nieszczęśliwego zdarzenia należy poinformować policję i agencję samochodową. Meksyk leży w strefie aktywnej sejsmicznie. Od czerwca do listopada występuje zagrożenie huraganami. Umiarkowane wstrząsy występują przez cały rok w centralnym Meksyku, w większości przypadku nie powodując żadnych incydentów. Informacje i porady jak zachować się w razie wystąpienia takich zdarzeń jak trzęsienie ziemi, wybuch wulkanu, tsunami lub huragan są dostępne na stronach Ochrony Cywilnej (Protección Civil) poszczególnych stanów i miast. MSZ apeluje o zgłaszanie podróży w systemie Odyseusz‎. Wjazd i pobyt Na jakim dokumencie podróży można przekroczyć granicę? Paszport TAK Paszport tymczasowy TAK Dowód osobisty NIE Jaka jest wymagana minimalna ważność dokumentu podróży? Zalecane jest upewnienie się, że posiadany paszport będzie ważny przez minimum 6 miesięcy od daty wjazdu do Meksyku. Mimo, iż przepisy meksykańskie nie przewidują minimalnego okresu ważności paszportu, ale z uwagi na fakt, że turyści mogą uzyskać prawo na pobyt do 180 dni, urzędnicy migracyjni z reguły oczekują, że paszport także będzie ważny przez minimum 6 miesięcy. Czy trzeba wyrobić wizę? Nie ma obowiązku wizowego dla obywateli polskich w przypadku pobytów turystycznych, prywatnych lub służbowych nie przekraczających 180 dni. Osoby udające się do Meksyku w celu podjęcia pracy, działalności handlowej etc. obowiązane są mieć wizę odpowiadającą charakterowi ich pobytu. Cudzoziemcy przyjeżdżający na pobyty turystyczne do 180 dni nie są objęci obowiązkiem meldunkowym. Czy są inne, dodatkowe wymogi dotyczące wjazdu? Wszyscy obcokrajowcy są zobowiązani do wypełnienia Formularza Migracyjnego (Forma Migratoria Múltiple – FMM), który w przypadku podróży samolotem rozdawany jest na pokładzie. Jeżeli wjazd do Meksyku następuje przez jeden z punktów kontroli na granicy ze Stanami Zjednoczonymi, w celu uzyskania formularza należy skierować się do jednego z meksykańskich urzędów konsularnych zlokalizowanych w pasie przygranicznym. Przy przylocie, podczas odprawy paszportowej realizowanej przez urzędnika Instituto Nacional de Migración (INAMI), podróżny przedstawia FMM wraz z paszportem. Urzędnik INAMI powinien zachować górną część FMM, a na dolnej wpisać maksymalną liczbę dni pobytu w Meksyku i oddać tę część podróznemu. Liczba ta wynika z oceny urzędnika INAMI i może wynieść maksymalnie 180 dni. Podróżni, którzy planują długi pobyt i pragną dostać prawo legalnego pobytu do 180 dni powinni o to wystąpić wprost, przedstawiając właściwe argumenty i dokumenty potwierdzające cel podróży, miejsce lub miejsca pobytu w Meksyku, środki finansowe i bilet powrotny. UWAGA: nie ma możliwości przedłużenia pobytu turystycznego w Meksyku ponad limit określony na FMM. Ewentualne prośby o przedłużenie pobytu lub wydanie karty tymczasowego pobytu muszą zostać zmotywowane innymi względami. Osoby zainteresowane takim rozwiązaniem powinny skierować się do najbliższej delegatury INAMI przed końcem legalnego pobytu. Część FMM dla podróżnego musi zostać opieczętowana przez urzędnika migracyjnego. Ostemplowaną kopię FMM należy zachować i okazać w momencie wyjazdu z Meksyku. Utratę formularza należy zgłosić najpóźniej przed wylotem z Meksyku w biurze INAMI w hali wylotów. Podróżni, którzy zgłosili utratę FMM w miejscowej policji (ministerio publico), powinni posiadać przy sobie kopię zgłoszenia lub protokołu policyjnego. Dokument ten uprawnia do bezpłatnego i bezproblemowego uzyskania nowego FMM przed wylotem. W innym przypadku należy się liczyć z koniecznością uiszczenia grzywny w wysokości od ok. 30 USD (kwota minimalna). UWAGA: brak FMM przy wyjeździe uniemożliwia wejście na pokład samolotu wykonującego rejs międzynarodowy. Przy okazji kontroli policyjnej, brak FMM i jednocześnie brak zgłoszenia jego utraty w ministerio publico lub przekroczenie maksymalnego czasu pobytu może skutkować poważnymi kłopotami, łącznie z zatrzymaniem w ośrodku dla nielegalnych migrantów i deportacją z Meksyku. Funkcjonariusze służb granicznych mają obowiązek odnotowywania wjazdu i wyjazdu przez odciśnięcie stempla w paszporcie cudzoziemca. O ile podróż z Meksyku w każdym celu, także turystycznym, jest dozwolona, podróżni powinni mieć świadomość, że dokonując kontroli paszportowej, urzędnicy Instituto Nacional de Migraciones mają prawo przeprowadzić wywiad z obcokrajowcem przed wydaniem pozwolenia na wjazd, nawet jeżeli posiada on ważną wizę lub z tego obowiązku jest zwolniony. W trakcie takiego wywiadu urzędnicy mogą poprosić o dodatkowe informacje dotyczące: celu podróży, miejsca zakwaterowania, osób lub instytucji zapraszających, środków finansowych na pokrycie pobytu, biletu powrotnego, itd. Podróżujący powinien przedstawić w formie papierowej odpowiednie dokumenty na żądania urzędnika. Dokumenty w formie elektronicznej nie są uznawane. Brak wizy odpowiadającej celowi pobytu, biletu na dalszą podróż, zaproszenia lub rezerwacji hotelu mogą być powodem odmowy wjazdu. Urzędnicy migracyjni są w szczególności skłonni odmówić wjazdu osobom, które planują podjęcie pracy bez odpowiednich dokumentów lub planują kolejny długi pobyt w Meksyku niewiele po zakończeniu poprzedniego długiego pobytu. Urzędnicy migracyjni mogą także podjąć decyzję odmowną wobec osób, które nie są w stanie precyzyjnie przedstawić planu swojego pobytu lub wskazują na nietuzinowe okoliczności decyzji o przylocie do Meksyku. Odmowa wjazdu może być także motywowana zgłoszeniem dokonanym przez inne służby krajowe lub zagraniczne. Po przeprowadzeniu wywiadu, urzędnicy migracyjni mogą wydać decyzję o odmowie wjazdu i poinformować linię lotniczą o konieczności zapewnienia podróży powrotnej do lotniska pochodzenia. Cudzoziemiec może wówczas wykonać tylko jedno połączenie telefoniczne, po czym funkcjonariusze zabierają do depozytu telefon komórkowy wraz z innymi przedmiotami, których zachowanie byłoby niezgodne z wewnętrznym regulaminem. Cudzoziemiec oczekuje na lot powrotny w dedykowanej sali w towarzystwie innych osób w tej samej sytuacji. Zaleca się zachowanie spokoju i uprzejme odnoszenie się do meksykańskich urzędników i funkcjonariuszy w trakcie przekraczania granicy oraz wywiadu. Nerwowe lub agresywne zachowanie podróżnego może zostać wykorzystane przeciwko niemu. UWAGA: urzędnicy migracyjni podejmują decyzje w oparciu o własne przepisy i subiektywną ocenę. Zdolność do odmowy wjazdu poszczególnym cudzoziemcom jest zastosowaniem zasady suwerenności władz meksykańskich w zakresie ochrony i kontroli własnych granic. Przy przelocie tranzytem przez terytorium Stanów Zjednoczonych Ameryki konieczna jest ESTA lub wiza tego kraju. Prosimy o zapoznanie się z oficjalną informacją publikowaną na stronach Departamentu Stanu lub konsulatów USA, a w razie dodatkowych pytań, nawiązanie kontaktu z odpowiednimi urzędami. Przy przekraczaniu granicy drogą lądową należy wnieść tzw. opłatę turystyczną w wysokości ok. 30 USD. W przypadku podróży samolotem jest ona wliczona w cenę biletu. Turyści przekraczający granicę w portach morskich wnoszą opłatę w wysokości ok. 5 USD. Po przylocie każdy podróżujący jest poddany pomiarowi temperatury. Kwarantanna nie jest obowiązkowa, ale może zostać zarządzona przez miejscowe służby wobec wybranych podróżujących, w szczególności jeżeli stwierdzona zostanie u nich gorączka. Mimo iż nie jest to obowiązkowe, bardzo rekomendowane jest posiadanie ubezpieczenia medycznego pokrywającego koszty leczenia COVID-19. W razie zachorowania, podróżny może zostać narażony na bardzo wysokie koszty leczenia. Koszty leczenia prywatnego są szczególnie wysokie na Jukatanie (nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych za dobę pobytu w szpitalu wraz z zabiegami). Czy jest wymagana pisemna zgoda rodziców/opiekunów prawnych na podróż dziecka z osobą trzecią? W przypadku małoletnich w kategorii turystów nie wymaga się zgody ich rodziców lub opiekunów prawnych na podróż dziecka. Wystarczy okazanie ważnego polskiego paszportu. Odrębne przepisy dotyczą małoletnich podróżujących na paszportach meksykańskich, nawet jeżeli są dziećmi obywatela polskiego i z mocy prawa posiadają polskie obywatelstwo. Osoby zainteresowane uzyskaniem dodatkowych informacji powinny zwrócić się w Meksyku do INAMI lub w Polsce do Ambasady Meksyku w Warszawie. Małoletni, którzy posługują się polskim paszportem i okazują równocześnie meksykański akt urodzenia są traktowani jak obywatele Meksyku z uwagi na nabycie meksykańskiego obywatelstwa wraz z urodzeniem. Zasady pobytu Podróżni, którym ukradziono dokumenty paszportowe, powinni zgłosić ich utratę na policji. Policyjne zgłoszenie lub protokół pozwala przemieszczać się legalnie po kraju, w szczególności w związku z koniecznością stawienia się w polskiej placówce po nowy dokument, i uniknąć problemów związanych z brakiem ważnego dokumentu przy okazji kontroli tożsamości. Podróżni powinni opuścić terytorium Meksyku przed terminem wynikającym z ich FMM, a w przypadku jego utraty, zgłosić to na policji. Ubezpieczenie Nie ma obowiązku wykupienia ubezpieczenia zdrowotnego, ale rekomendujemy jego posiadanie. Koszty leczenia, operacji i pobytu w szpitalu na dobrym poziomie są bardzo wysokie - porównywalne do tych w USA. Koszty leczenia są szczególnie wysokie w Cancun, gdzie bardziej skomplikowane leczenie wymagające np. szeregu badań, interwencji chirurgicznej i dłuższego pobytu w szpitalu może kosztować od kilku do kilkunastu tysięcy dolarów dziennie. Przed wyjazdem warto skontaktować się ubezpieczycielem, aby upewnić się, że posiadane ubezpieczenie jest honorowane w Meksyku. W szczególności pożądane jest, aby ubezpieczyciel posiadał w Meksyku umowy partnerskie oraz swoich przedstawicieli. Zaleca się posiadanie ubezpieczenia typu płatne natychmiast w czasie leczenia zagranicą na sumę 100 000 USD lub większą. Zalecane jest posiadanie karty płatniczej Visa, Mastercard lub American Express, ponieważ nawet posiadanie wykupionego ubezpieczenia medycznego w solidnej firmie europejskiej nie gwarantuje, że szpital przyjmie pacjenta bez wpłacenia depozytu, którego wysokość zależy od spodziewanych kosztów leczenia. Zdrowie Meksyk wymaga szczepienia przeciw żółtej febrze od podróżnego powyżej 9 lub 12 miesiąca życia tylko w przypadku przybycia z kraju, gdzie ta choroba występuje, w tym i tranzytu trwającego dłużej niż 12 godzin. W sprawie szczegółowej i aktualnej informacji dotyczącej szczepień należy kontaktować się z wojewódzką stacją sanitarno-epidemiologiczną lub specjalistą ds. medycyny tropikalnej. W Meksyku występuje duże ryzyko zarażenia się malarią na obszarach rolniczych w stanach: Chiapas, Guerrero, Michoacan, Oaxaca, Quintana Roo, Sinaloa i Tabasco. Poza tym w Meksyku występują również zika i chikungunya i żółta febra. W celu zmniejszenia ryzyka zarażenia amebozą oraz innymi bakteryjnymi i wirusowymi chorobami układu pokarmowego należy unikać spożywania posiłków przygotowywanych na ulicznych straganach, świeżych owoców i warzyw, które nie zostały poddane procesowi odkażania, a także wody innej niż butelkowana. Należy unikać napojów z lodem w małych barach i restauracjach, których stan sanitarny może budzić wątpliwości. Informacje dla kierowców Na całym terytorium Meksyku zaleca się podróżować samochodem wyłącznie w dzień oraz po drogach głównych. Ryzyko napadu na mało uczęszczanych drogach jest bardzo wysokie. Podróżni bywają także ofiarami napadów podczas postojów w mało uczęszczanych miejscach lub w porze nocnej. Podróżni bywają także ofiarami skorumpowanych funkcjonariuszy. Zaleca się uprzejmą i konstruktywną komunikację z meksykańskimi funkcjonariuszami, aby uniknąć niedogodności związanych z ewentualnym zatrzymaniem pojazdu, odebraniem prawa jazdy lub koniecznością złożenia zeznań w komisariacie. Kierowcy mogą posługiwać się polskim prawem jazdy i wynająć samochód na jego podstawie. Rekomendowane jest jednak posiadanie międzynarodowego prawa jazdy, z uwagi na fakt, że w razie zatrzymania przez policję lub wypadku, zwłaszcza z udziałem innych pojazdów, posiadanie wyłącznie polskiego prawa jazdy może przysporzyć problemów i być powodem do gorszego traktowania przez miejscowe służby. Przy dłuższym pobycie, na wniosek zainteresowanego odpowiednie władze meksykańskie mogą wystawić meksykańskie prawo jazdy na podstawie polskiego prawa jazdy. Przy wypożyczaniu samochodu należy zazwyczaj wpłacić kaucję, której wysokość uzależniona jest od marki samochodu, roku produkcji itp. Wysokość kaucji często wynosi od 500 do 1000 USD. Niektóre agencje samochodowe wymagają karty kredytowej, aby zabezpieczyć kaucje (karty debetowe lub gotówka mogą być nietolerowane). Wykupienie droższego ubezpieczenia z reguły zwalnia wynajmującego z obowiązku zabezpieczenia kaucji. Zalecane jest korzystanie z usług dużych, cieszących się dobrą opinią agencji i dokładne zapoznanie się z warunkami umowy. Przepisy drogowe różnią się w skali Meksyku i nie ma np. jednego powszechnego limitu prędkości na drogach szybkiego ruchu. Należy zwracać uwagę i przestrzegać ograniczeń i zakazów widocznych na znakach drogowych. Cło Przepisy nie regulują wysokości środków finansowych wymaganych na pokrycie kosztów pobytu w Meksyku. W odniesieniu do turystów indywidualnych umownie przyjmuje się, że wymagana kwota to ok. 100 USD na każdy dzień pobytu, przy czym karty kredytowe lub płatnicze na ogół nie są traktowane jako dowody potwierdzające posiadanie środków płatniczych. Obowiązujące przepisy zezwalają na wwóz bez składania deklaracji celnej kwoty 10 tys. USD w gotówce lub jej równowartości w innych walutach. Zgodnie z przepisami fitosanitarnymi zabroniony jest wwóz świeżych artykułów spożywczych lub żywności o niskim stopniu przetworzenia. Restrykcyjnie egzekwowane są przepisy zabraniające wwozu roślin, nasion, mięsa i wędlin (w tym paczkowanych i w puszkach) oraz produktów spożywczych przygotowanych w domu. Praktycznie całkowitym zakazem wywozu objęte są rzadkie gatunki zwierząt. Wyjątkowo skrupulatnie zabrania się wywozu przedmiotów o wartości archeologicznej. Cudzoziemiec przyjeżdżający do Meksyku może bez składania deklaracji celnej i ponoszenia opłat celnych wwieźć rzeczy przeznaczone do użytku osobistego, aparat fotograficzny i kamerę, jeden przenośny komputer, telefon komórkowy, dwa używane komplety osobistego sprzętu sportowego, radio lub radiomagnetofon, lekarstwa na własny użytek (w przypadku leków psychotropowych konieczna jest imienna recepta lekarska), do 10 paczek papierosów, 25 cygar lub 200 gram tytoniu oraz do 3 l dowolnych napojów alkoholowych. Oprócz tego cudzoziemcy są zwolnieni od opłat przy wwozie do Meksyku wszelkich towarów w ilościach nie budzących podejrzeń, że mogą mieć przeznaczenie handlowe. Podróżujące zwierzęta muszą być odpowiednio oznakowane - poprzez chip lub tatuaż. Właściciele muszą posiadać ich paszporty oraz zaświadczenie weterynaryjne. Po przylocie do Meksyku fakt wwozu zwierzęcia musi być zgłoszony od razu na lotnisku, w biurze SAGARPA. Właściciel otrzyma certyfikat, pozwalający na legalny wwóz zwierzęcia. Szczegółowe informacje można uzyskać na Przepisy prawne Z uwagi na federalny ustrój Meksyku, przepisy prawne mogą różnić się znacząco między poszczególnymi stanami. Przestępstwa związane z obrotem narkotykami, tzn. ich transportem i komercjalizacją, są bardzo surowo karane. Przydatne informacje W niektórych miejscach, w dużych ośrodkach turystycznych, można płacić w dolarach amerykańskich. Nie jest to jednak powszechne i płacenie w dolarach jest na ogół możliwe po niekorzystnym kursie. Wymiana dolarów na pesos jest możliwa w kantorach i niektórych bankach. O ile w niektórych miejscach możliwa jest wymiana dużej ilości dolarów na pesos bez dodatkowych formalności, w innych jest wymagany paszport, czasami także inny dodatkowy dokument lub obowiązują limity. Niektóre kantory oferują lepszy kurs wymiany w przypadku wymiany wyłącznie banknotów stu dolarowych. Nie wszystkie kantory obsługują euro lub inne waluty międzynarodowe, a gdy je przyjmują, kursy wymiany są z reguły mniej korzystne niż w przypadku dolarów amerykańskich. W miastach i centrach turystycznych akceptowane są ważniejsze międzynarodowe karty kredytowe typu VISA, Mastercard oraz w bardziej ograniczonym zakresie American Express, chociaż przy wjeździe na terytorium Meksyku nie są one potwierdzeniem posiadania przez cudzoziemca środków finansowych. Należy pamiętać o napiwkach (ok. 10-15%) w restauracjach, barach i kawiarniach. Nie są one automatycznie wliczane w rachunek, a brak pozostawienia jakiegokolwiek napiwku jest bardzo źle odbierany przez Meksykanów. Napiwki są także powszechne w innych sferach życia, np. przy płaceniu za przejazd, w hotelach (np. za pomoc z bagażem, dokładne sprzątanie lub zainstalowanie daszku na plaży), u fryzjera lub na parkingu osobie opiekującej się samochodem. Zwyczaje meksykańskie nie pozwalają zaprzeczać gościom ani na ich pytania odpowiadać negatywnie. Meksykanie chętnie i przyjaźnie dają wskazówki zagubionym kierowcom czy turystom, co nie oznacza iż naprawdę wiedzą jak dojechać czy dojść do wskazanego miejsca. Meksykanie często zapewniają o swojej gościnności („mi casa es tu casa”, czyli „mój dom jest twoim domem”) i woli wspólnego spędzenia czasu. Należy mieć na uwadze, że w przypadku osób dopiero co poznanych takie deklaracje są najczęściej niezobowiązującymi wyrazami uprzejmości i dobrego wychowania. Meksykanie miewają luźne podejście do punktualności. O ile rzadko spóźniają się na spotkania w sprawach biznesowych lub urzędowych, powszechne jest spóźnienie o godzinę lub więcej na spotkaniach towarzyskich, w szczególności kiedy bierze w nich udział więcej osób. W Meksyku stosuje się napięcie 110 V i gniazdka jak w Stanach Zjednoczonych, co w przypadku urządzeń z Polski oznacza konieczność zastosowania adaptera, a w niektórych przypadkach także transformatora. Ceny na Bali. Spotrebiteľské ceny na Bali sú asi o štvrtinu nižšie ako na Slovensku. Najmenší rozdiel v priemerných cenách je u potravín, ale aj tie sú na Bali lacnejšie. Za reštauračné služby možno na Bali ušetriť aj 70 %. Ceny niektorých potravín: chlieb = 0,90 €. voda (1,5 l) = 0,40 €. 1 l mlieka = 1 €.
Redakcja poleca Uśmiechnięta wyspa Bali Każdy dom ma tu swoją świątynię, na ogół kilka razy większą od części mieszkalnej. Większość ludzi piłuje sobie zęby, żeby nadać im ostry kształt, benzynę można kupić w butelkach po wódce. Niemal każdy wie, kim jest Robert Lewandowski, trudno natomiast wyczuć, jak rozkładają się sympatie piłkarskie tubylców. Podczas Mistrzostw Europy wiele malutkich domków ozdobiły ogromne flagi różnych państw, których drużyny walczyły na boisku, ale konia z rzędem temu, kto wie, dlaczego tu, na końcu świata jedni kibicują Niemcom, inni Francuzom, albo np. Polakom.
W związku z brakiem odpowiedniego tematu na forum dotyczącego codziennej polityki zakładam nowy wątek. Tutaj bez obaw możecie poruszać tematy polityczne związane m. in. z dopłatami bezpośrednimi czy projektami ustaw - Strona 1121
Arleta - autorka bloga końcu postu czekają na Ciebie zniżki na podróże. Wiedeń Atrakcje. Wiedeń w jeden dzień. Co warto zobaczyć w Wiedniu? W Wiedniu byłam po raz pierwszy, aż trudno uwierzyć, że dopiero teraz, bo ze Śląska mam niewiele dalej niż do naszej Warszawy. Wybraliśmy dzień wolny - 15 sierpnia wydawał się idealną datą, ponieważ w Austrii to również dzień wolny. Tym samym zakaz ruchu dla ciężarówek, ogólnie zmniejszony ruch na drogach, zero korków przy wjeździe do Wiednia i co najlepsze, darmowe parkingi, bez stresu o to czy auto zostawiliśmy w odpowiedniej strefie parkowania i z odpowiednim biletem. Dojechaliśmy w samo centrum Wiednia, a w wolnych miejscach parkingowych mogliśmy przebierać. Wiedeń wyglądał jak opuszczone miasto widmo, dostępne jedynie do zwiedzania. Ma to swój urok i daje niesamowitą łatwość w poruszaniu się po mieście, a jednocześnie nie zobaczymy "normalnego", regularnego życia miasta i jego mieszkańców. Zobaczyliśmy całkiem sporo charakterystycznych punktów Wiednia, jak na jeden dzień zwiedzania. Wiedeń zachwyca, a mnie osobiście zaskoczył niespotykanym w dużych miastach "porządkiem" (coś jak niemiecki ordnung must sein czy jakoś tak, który znam z mojego rodzinnego Śląska). Sprawia wrażenie nieco sztucznego i trudno uwierzyć, że może się tam toczyć regularne, miejskie, życie codzienne. Po tym przydługim wstępie czas na atrakcje Wiednia, które warto zobaczyć podczas jednodniowej wycieczki do stolicy Austrii. Wiedeń atrakcje. Spis treści tego postu: Zwiedzanie Wiednia: bilety wstępu, city pass i wycieczki zorganizowaneAtrakcje Wiednia: Katedra św. Szczepana w WiedniuAtrakcje Wiednia: Kościół rzymskokatolicki pw. św. PiotraAtrakcje Wiednia: Kolumna morowa w WiedniuAtrakcje Wiednia: MichaelerplatzAtrakcje Wiednia: HofburgAtrakcje Wiednia: Ogrody Wiedeńskie Volksgarten i BurggartenAtrakcje Wiednia: Muzeum Historii Naturalnej w WiedniuAtrakcje Wiednia: Teatr BurgtheaterAtrakcje Wiednia: Ratusz w WiedniuAtrakcje Wiednia: Budynek parlamentu w WiedniuAtrakcje Wiednia: MuseumsQuartierAtrakcje Wiednia: Budynek Secesji w WiedniuAtrakcje Wiednia: Kościół św. Karola Boromeusza w WiedniuAtrakcje Wiednia: Fontanna HochstrahlbrunnenAtrakcje Wiednia: Belvedere WiedeńskiAtrakcje Wiednia: HundertwasserhausAtrakcje Wiednia: Schönbrunn PalaceAtrakcje Wiednia: Palmenhaus czyli Palmiarnia w WiedniuHotele, noclegi w Wiedniu możesz zarezerwować tutajVLOG z Wiednia zobaczysz tutaj Zwiedzanie Wiednia: bilety wstępu, city pass i wycieczki zorganizowane Ten punkt znajduje się na początku nie bez powodu- jeśli chcesz zwiedzić Wiedeń, to nie trać czasu na stanie w kolejkach, wszystko możesz zaplanować i kupić bilety wstępu, citypass oraz wycieczki z przewodnikiem po Wiedniu (i wiele innych) online. Zwiedzanie Wiednia warto zaplanować, nawet jeśli robisz to na ostatnią chwilę, w drodze, lub dzień przed. Wybierając się na jeden dzień do Wiednia jest to w zasadzie koniecznie, o ile chcesz zobaczyć najważniejsze atrakcje Wiednia. Dłuższy pobyt da Ci o wiele więcej swobody i możliwości wyboru atrakcji, zwłaszcza tych nocnych, lub koncertów. Spędzając jeden dzień w Wiedniu, na pewno nie chcesz popełnić mojego błędu, sterczeć w kolejkach lub rezygnować ze zwiedzania wyjątkowych miejsc. Totalnie spontaniczny wyjazd i planowanie w drodze poszło mi całkiem nieźle, ale do dziś nie wybaczyłam sobie, że od obrazów Klimta dzieliła mnie jedynie ściana i nie moglam ich zobaczyć, bo dotarliśmy zbyt późno do muzeum. Szczerze mówiąc chciałabym trafić na taki post jak ten, kiedy szukałam informacji o Wiedniu. Tymczasem zapraszam, częstujcie się listą wyjątkowych atrakcji Wiednia. Citypass Wiedeń i karty zniżkowe + transport Wejściówka Vienna PASS: 1, 2, 3 lub 6 dni zwiedzaniaVienna City Card: Komunikacja publiczna i zniżkiBus turystyczny: 1-dniowa wycieczka wskakuj/wyskakuj i darmowe Wi-Fi Wiedeń z przewodnikiem: Prezentacja Wiednia Stolicy Habsburgów - spacer z przewodnikiem1,5 godzinny spacer po podziemiach WiedniaPałac Schönbrunn i ogrody z przewodnikiem i bez kolejki Bilety wstępu Wiedeń online: Bilety wstępu do Belwederu w WiedniuMumok Wiedeń: Muzeum Sztuki Nowoczesnej Bilet wstępuBilet łączony: Muzeum Historii Sztuki i skarbiec cesarskiWiedeń: bilet wstępu do Wieży DunajuPrzejażdżka Wiedeńskim Diabelskim Młynem Koncerty w Wiedniu bilety online: Wieczorem w Pałacu Schönbrunn: zwiedzanie, kolacja i koncertBilety na koncert Mozarta i Straussa w Operze Wiedeńskiej Wiedeń atrakcje w jeden dzień Katedra św. Szczepana w Wiedniu Jeden z wielu charakterystycznych symboli i zabytków Wiednia. Znajduje się pośrodku Stephansplatz w sercu najstarszej części miasta. Do katedry dotarliśmy jako pierwszego z zaplanowanych zabytków. Zrobiła na nas ogromne wrażenie, chociaż przez samo położenie ciężko ją podziwiać w pełni. Plac jest ciasno zabudowany, a w okół gromadzi się wielu turystów. Do Katedry można wejść bezpłatnie, oraz wziąć udział w nabożeństwach, jeśli trafimy w odpowiedniej porze. Bilety wstępu, citypass oraz wycieczki z przewodnikiem po Wiedniu (i wiele innych) możesz kupić online. Katedra św. Szczepana Wiedeń Katedra św. Szczepana Wiedeń Kościół rzymskokatolicki pw. św. Piotra Jedna z najciekawszych barokowych świątyń stolicy Austrii. Wyłania się między budynkami i jest widoczny ze strony Katedry Św. Szczepana (Stephansplatz), jednak aby zobaczyć go w całości musimy podejść bliżej, pod sam budynek. Kościół otoczony jest wysoką zabudową. Znajduje się w centrum miasta przy pl. św. Piotra (Petersplatz), obok Graben, w pobliżu Pestsäule. Kościół rzymskokatolicki pw. św. Piotra Wiedeń Kolumna morowa w Wiedniu Stojąc tuż obok, nie zdawałam sobie do końca sprawy z tego, w jakim miejscu się znajduję. Pochłonięta przepięknymi kamienicami, usianymi gęsto jak piasek na plaży, umknęła mi ta informacja. Do rzeczy. Jest to barokowa kolumna Trójcy Świętej, znajdująca się kilka kroków od Kościoła Św. Piotra, na Placu Graben. Powstała w miejscu grzebania zwłok zmarłych w czasie epidemii dżumy z 1679 roku. Pomnik wzniesiono w podziękowaniu Bogu za zakończenie epidemii, a ufundował go cesarz Leopold I w latach 1687-1693. Głównym architektem i wykonawcą dzieła był Johann Bernhard Fischer von Erlach. TIP: Pamiętaj o ubezpieczeniu. To jedyna rzecz, z której nikt nie chciałby korzystać w podróży, i jedyna którą tę podróż może uratować. Oprócz karty EKUZ, wykupuję prywatne ubezpieczenie za kilkadziesiąt zł i podróżuję bez stresu. Sprawdź najlepsze opcje dla swojej podróży tutaj. Kolumna Morowa Wiedeń Michaelerplatz Barokowy plac z 1725 r., wykonany pod koniec XIX w. Nazwę zawdzięcza kościołowi parafialnemu Michaelerkirche, zbudowanemu dla dworzan i mieszkańców, z okolicy Hofburga. Michaelerplatz Wiedeń Michaelerplatz Wiedeń Przy placu znajduje się kilka ciekawych budynków mi. Michaelertrakt Hofburg, czyli pokryta kopułą brama wjazdowa do zamku oraz Pałac Dietrichsteinów. Bilety wstępu, citypass oraz wycieczki z przewodnikiem po Wiedniu (i wiele innych) możesz kupić online. Hofburg Wiedeński pałac władców Austrii od XIII w. do 1918 r. Pomimo stałej rozbudowy przez kolejnych władców, dominujący styl który został utrzymany to barok i klasycyzm. Najstarszą częścią jest XIII-wieczny „Dziedziniec Szwajcarski” połączony renesansową „Bramą Szwajcarską” z największym placem wśród zabudowań Hofburga – In der Burg. Hofburg Wiedeń Plac otoczony jest „starym pałacem”, „pałacem Amelii” z XVI w., barokowym „skrzydłem Leopolda” oraz pochodzącą z XVIII w. „Kancelarią Cesarską”. Na placu stoi pomnik Franciszka II. W „skrzydle Leopolda” obecnie znajduje się rezydencja prezydenta Austrii. W apartamentach Franciszka Józefa i cesarzowej Elżbiety w budynku „Kancelarii” mieści się muzeum. Co roku w sylwestra, w Hofburgu jest organizowany wielki, tradycyjny bal cesarski. Ogrody Volksgarten i Burggarten Tutaj udaliśmy się zaraz po Hofbrgu. Po kilku minutach drogi jesteśmy na miejscu. W ogrodzie zastaliśmy ludzi siedzących na kocach i piknikujących, a my sami odpoczęliśmy chwilę od tłumów przy zabytkach. W ogrodzie można zobaczyć pomnik cesarzowej Sissi. Znajduje się tutaj nietypowa budowla- świątynia Tezeusza. Wzniesiona została w 1823 r., jest repliką świątyni zbudowanej w starożytności w Grecji. Volksgarten Wiedeń Hotele, apartamenty i inne miejsca noclegowe rezerwuję tutaj. Wielbiciele Mozarta pielgrzymują pod pomnik tego geniusza w parku Burggarten. Burggarten, ogród w stylu angielskim, był prywatnym ogrodem cesarza Franciszka Józefa I, małżonka cesarzowej Sissi. Znajduje się tutaj palmiarnia, jeden z najpiękniejszych szklanych budynków secesyjnych, Dom Motyli (Schmetterlingshaus), w którym żyją dzisiaj setki egzotycznych motyli, a także kawiarnio-restauracja. Volksgarten Wiedeń Muzeum Historii Naturalnej w Wiedniu Nie wchodziliśmy do muzeum ze względu na czas i charakter naszego zwiedzania, ale jeśli macie więcej czasu lub jesteście tutaj po raz kolejny (piszę to też dla siebie na przyszłość) to zajrzyjcie - wygląda imponująco wewnątrz, podobnie jak skarbiec królewski, którego niestety też nie zwiedziliśmy. Muzeum Historii Naturalnej w Wiedniu Budynek warto zobaczyć z zewnątrz. Jest architektonicznym odbiciem leżącego po przeciwnej stronie Muzeum Historii Sztuki w Wiedniu. Dwa identyczne budynki stojące na przeciw siebie robią wrażenie. Bilet łączony do Muzeum Historii Sztuki + skarbiec cesarski kupisz tutaj. Burgtheater Budynek teatru w Wiedniu, usytuowany przy Ringu, w zasadzie na przeciwko ratusza. Został oficjalne otwarty 14 marca 1741 roku. Pierwotny gmach, wzniesiony za panowania Marii Teresy, zastąpiono pod koniec XIX wieku istniejącym do dziś budynkiem, w stylu włoskiego renesansuwedług projektu Karla von Hasenauera i Gottfrieda Sempera. Burgtheater Wiedeń Odbudowa teatru sprawiła, że dziś trudno jest odróżnić części zrekonstruowane od oryginalnych. Freski na sklepieniach, w tym tzw. „Wóz Tespisa” przedstawiający pierwszego tragika greckiego, wykonali bracia Klimtowie, Gustav i Ernst oraz Franz Matsch. źródło: wikipedia Ratusz w Wiedniu Wybudowany w latach 1872 - 1883 przez Friedricha von Schmidta, który był także budowniczym katedry w Kolonii. Jest to jeden z najważniejszych budynków w stylu neogotyckim w Wiedniu. Przed ratuszem znajdował się ogromny telebim i półkoliste trybuny, z okazji festiwalu filmowego. Mimo wszystko ratusz bardzo nam się podobał, miła odmiana od wszechobecnego baroku. Ratusz Wiedeń Na placu między teatrem, a ratuszem znajduje się market jedzeniowy - ogromny wybór kuchni, w tym jedzenia wegetariańskiego i wegańskiego, obok tradycyjnej wiedeńskiej kiełbasy i precli. Uroku dodaje muzyka na żywo, kolorowe drinki i napoje. Bardzo fajne miejsce na szybki obiad, zdrowy i smaczny, średnio do 6euro za porcję. Bilety wstępu, citypass oraz wycieczki z przewodnikiem po Wiedniu (i wiele innych) możesz kupić online. Ratusz Wiedeń Ratusz Wiedeń Budynek parlamentu w Wiedniu Niestety nie mieliśmy okazji zobaczenia budynku i zrobienia zdjęć w pełnej okazałości, z powodu remontu. Front był całkowicie zastawiony kontenerami i ogrodzeniem. W budynku prowadzone są obrady dwóch izb parlamentu Austrii – Rady Narodowej i Rady Federalnej. Budynek został zaprojektowany przez duńskiego architekta Theophila Hansena i wybudowany w latach 1874–1883. Obiekt powstał w nurcie historyzmu, naśladując sztukę starożytnej Grecji. Budynek wykazuje bezpośrednie podobieństwo do ateńskiego Zappeionu. MuseumsQuartier Dzielnica Muzealna. Jest to kompleks architektoniczny usytuowany blisko centrum Wiednia (w dzielnicy Neubau). Całość zajmuje powierzchnię 60 tys. m² co czyni ten kompleks jednym z największych tego typu na świecie. Jest miejscem wystaw, koncertów, spektakli tanecznych, wieczorów autorskich oraz spotkań młodych ludzi z całego świata. Rocznie odwiedza go ponad 3 mln turystów. Bilet wstępu do Mumok Muzeum Sztuki Nowoczesnej możesz kupić tutaj online. Mieści się tutaj kilka kawiarnio-restauracji, w których można odpocząć i wypić niezłą kawę. Tak zrobiliśmy i polecamy to miejsce na idealną przerwę w zwiedzaniu. Jest to zdecydowanie miejsce ludzi młodych (duchem i wiekiem). Museums Quartier Wiedeń Budynek Secesji w Wiedniu Obok tego budynku przeszliśmy w drodze na Belveder, zastanawiając się czym jest i co znajduje się w środku (ale wstyd!). Budynek jest niepozorny, ale interesujący. Na pierwszy rzut oka budynek zupełnie nie pasuje do otoczenia, sprawia wrażenie świątyni wielowyznaniowej lub czegoś podobnego (przez złotą kulę na dachu). Budynek został wybudowany z inicjatywy grupy młodych wiedeńskich artystów, którzy powołali w 1897 stowarzyszenie Secesja Wiedeńska. Należeli do niego Gustav Klimt, Josef Hoffmann, Koloman Moser i Joseph Maria Olbrich. Budynek stał się jednym z symboli nowego nurtu w sztuce - secesji i wzorem jej architektury. Obecnie w budynku można zobaczyć fresk namalowany przez Gustava Klimta na wystawę poświęconą Beethovenowi. Na moim instagramie @arletaadamska mam relacje z wyjazdów i całkiem fajne zdjęcia z podróży po Polsce i Europie. Budynek Secesji w Wiedniu Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu Jedna z najsłynniejszych barokowych budowli Europy. Kościół wzniesiono na cześć św. Karola Boromeusza, arcybiskupa Mediolanu z czasów epidemii dżumy w 1576. Do kościoła dotarliśmy przez mały park, mijając po drodze zachwycające kamienice i musicie mi uwierzyć na słowo, że nie jest możliwe aby wszystkie sprawdzić, opisać czy sfotografować w jeden dzień. W tym mieście musisz być tu i teraz, aby nie ominąć niczego z tych architektonicznych dzieł. Bilety wstępu, citypass oraz wycieczki z przewodnikiem po Wiedniu (i wiele innych) możesz kupić online. Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu Fontanna Hochstrahlbrunnen Znajduje się przy Schwarzenbergplatz. Nocą woda podświetlana jest na różne kolory. Składa się z 365 małych fontann, symbolizujących liczbę dni w roku, a także większych, wskazujących na dni w tygodniu i największych, które symbolizują miesiące, godziny i dni w miesiącu. Wcześniej w okolicy znajdował się akwedukt, doprowadzający do miasta wodę pitną. Obok fontanny znajduje się Pomnik Bohaterów Armii Czerwonej z 1945 roku. źródło: Fontanna Hochstrahlbrunnen W podróży warto korzystać z tej wielowalutowej karty, którą obsługujemy w całości z aplikacji mobilnej. Jest to najczęściej polecana – nie bez powodu- karta dla i przez podróżników. Zapewnia najkorzystniejszy kurs walut, wszystkie w jednej aplikacji i z jedną kartą. Belvedere Wiedeński Top na liście atrakcji Wiednia. Zaprojektował go architekt Johann Lucas von Hildebrandt. Składa się z dwóch budynków rozdzielonych ogrodem w stylu francuskim, ozdobionym szeregiem posągów w kształcie sfinksów. „Górny Belweder” przeznaczony był na bankiety i uroczystości. „Dolny Belweder” pełnił funkcję letniej rezydencji. Najstarszą częścią jest ogród zaprojektowany przez Dominique’a Girarda – ucznia André Le Nôtre’a, a wykonany po 1700 roku. Kompleks mocno ucierpiał podczas II wojny, ale został zrekonstruowany. Obecnie w budynkach znajdują się muzea. Wejście na teren kompleksu, pobyt w ogrodach są bezpłatne. Belvedere Wiedeński Za zawiedzenie budynków z wystawami mi. malarstwa XVIII/XIX wiecznego, w tym prac Gustava Klimta, zapłacimy odpowiednio 13 euro za dolny i 15 euro za górny Belveder. Bilety wstępu do Belwederu w Wiedniu kupisz tutaj online. Belvedere Wiedeński Belvedere Wiedeński Hundertwasserhaus - nieoczywiste atrakcje Wiednia Zdania są podzielone, dzieło czy makabryła? Kompleks mieszkalny na rogu Kegelgasse i Löwengasse w Wiedniu, jedno z dzieł architektonicznych Friedensreicha Hundertwassera, wybudowanego w latach 1983–1985. Koncepcją twórcy jest nawiązanie dialogu z przyrodą. Na tarasach, balkonach i w innych niespodziewanych miejscach, wyrastają rośliny. Ponadto zastosowano wiele rozwiązań, które mają na celu ucieczkę od linii prostych i regularności, co widać na pierwszy rzut oka. Hundertwasserhaus jest turystyczną atrakcją Wiednia pomimo, że jest zamieszkana i niedostępna do zwiedzania od wewnątrz. Chodź na PRIV Raz w tygodniu dam Ci znać o niepublikowanych pomysłach na podróże, lasty i weekendowe wypady. Hundertwasserhaus Schönbrunn Palace - najpiękniejsza atrakcja Wiednia To miejsce na mapie Wiednia zapamiętam najdłużej, i nie dlatego że jest najpiękniejsze. Wcale nie, chociaż faktycznie jest najpiękniejsze. Równo o 20:00 zamknięto parkowe bramy, a my musieliśmy przejść dodatkowo 3 km po całych 9 godzinach zwiedzania na nogach, aby wydostać się z labiryntu parkowego. Z nami krążyło po parku kilka osób szukających jakiegokolwiek wyjścia, mijaliśmy się na kolejnych zakrętach. Przy jednym z bocznych wyjść odmówiono nam wypuszczenia z parku i skierowano do głównego wyjścia, kolejne kilkanaście minut marszu i wylądowaliśmy dokładnie na przeciwległym końcu, do naszego parkingu. Nocą wracaliśmy z przemiłym panem z ubera, który nie zamienił z nami ani słowa. Uber działa w Wiedniu, polecam na wszelki wypadek (taki jak nasz). Pałac znajduje się w 13. dzielnicy Wiednia, Hietzingu. W 1996 pałac został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Pałac liczy 1441 komnat, z czego 45 udostępniono zwiedzającym. Wnętrza utrzymane są w stylu rokoko (białe powierzchnie z ornamentami pozłacanymi 14-karatowym złotem) i ozdobione czeskimi lustrami kryształowymi i piecami fajansowymi. Barokowy wystrój został nadany za panowania Marii Teresy. Kolor żółty, na który została pomalowana elewacja, był jej ulubionym. W Sali Lustrzanej koncertował Mozart jako sześcioletnie cudowne dziecko. Bilety, które możesz kupić online: Pałac Schönbrunn i ogrody z przewodnikiem i bez kolejkiWieczorem w Pałacu Schönbrunn: zwiedzanie, kolacja i koncertHotele, noclegi w Wiedniu możesz zarezerwować tutaj. źródło: wikipedia Schönbrunn Palace Wiedeń Palmenhaus czyli Palmiarnia Jedna z największych palmiarni w Europie, mieszcząca się w ogrodzie francuskim przy Pałacu Schönbrunn. Została wzniesiona na życzenie cesarza Franciszka Józefa i według projektu Franza Xavera Segenschmida w 1882 r. Zobaczyliśmy są tylko dzięki błądzeniu po parku i zamkniętym bramom wyjściowym. Było warto. Mimo, że tylko z zewnątrz, zrobiła na nas wrażenie - budynek jest imponujący. W Palmiarni znajduje się roślinność z pierwotnych lasów trzech kontynentów. Dla turystów udostępniono możliwość zwiedzania nocnego, co dodatkowo potęguje doznania estetyczne, których można doświadczyć zwiedzając za dnia. Nocą można zwiedzać Palmiarnię z poziomu galerii pod dachem, która w dzień nie jest dostępna. Schönbrunn: Desert House bilety online. Podobał Ci się ten artykuł? Polecane posty: Jak wynajmować przez airbnb? Czy airbnb jest bezpieczne i czy się opłaca?Wiedeń w jeden dzień. Co zwiedzić, gdzie zjeść. Budżetowo. [VLOG]Jak znaleźliśmy mieszkanie na Teneryfie? Niezależnie od długości pobytu, ten post jest dla Ciebie!Praga atrakcje na jeden dzień. Co warto zobaczyć w czeskiej Pradze? PodsumowanieNazwa artykułuWiedeń Atrakcje. Wiedeń w jeden dzień. Co warto zobaczyć w Wiedniu?OpisWiedeń atrakcje. Co warto zobaczyć w Wiedniu? Sprawdź ceny atrakcji i bilety online. Zwiedzanie w jeden dzień + video Nazwa Logo Auora Post zawiera linki afiliacyjne, które pozwalają mi opłacić bloga i tworzyć darmowe treści. Dziękuję za zaufanie!Arletaautorka bloga nadzieję, że ten post Ci pomógł. Udostępnij go, skomentuj, polub w social mediach. Na instagramie mam całkiem fajne zdjęcia z NA PRIVRaz w tygodniu dam Ci znać o niepublikowanych pomysłach na podróże, lasty i weekendowe wypady. © Copyright 2021 - Arleta Adamska - All Rights Reserved
Obecna sytuacja w Polin. 😞🍹🥃 (może też być obecna sytuacja na bliskim wschodzie, Europie, Ukrainie w USA i ogólnie na całym świecie).

— Rosjanie nie są w tej chwili w stanie wzniecić dużego prorosyjskiego powstania w Ukrainie, tak jak to zrobili w Donbasie czy na Krymie w 2014 r. Pozostają więc rozwiązania czysto siłowe. Upadek Ukrainy oznaczałby wywrócenie naszego bezpieczeństwa do góry nogami. To byłaby katastrofa — z dziennikarzem Biełsatu Michałem Kacewiczem rozmawiamy o tym, czy Putin planuje zaatakować Ukrainę, czy jedynie straszy i próbuje wywrzeć presję. Rosja postawiła Zachodowi kompletnie nierealistyczne warunki. Żąda tego, by wypchnąć NATO nie tylko z Ukrainy, ale z całej Europy Środkowo-Wschodniej, w tym także z Polski – Putin lubi kreować kryzysy tylko po to, żeby je później rozładowywać. Trzeba mieć świadomość, że jesteśmy w bardzo, bardzo niebezpiecznym momencie — mówi Michał Kacewicz Przez ostatnie lata pozostawaliśmy w zawieszeniu i przekonaniu, że Rosja albo będzie dążyć do przejęcia kontroli nad wschodem kraju, albo będzie próbowała maksymalnie osłabiać i rozbić Ukrainę Ekspert podkreśla, że Rosjanie nie są w tej chwili w stanie wzniecić dużego prorosyjskiego powstania w Ukrainie, tak jak to zrobili w Donbasie czy na Krymie w 2014 r. – Pozostają więc rozwiązania czysto siłowe. Stąd ta eskalacja działań — tłumaczy – Upadek Ukrainy oznaczałby wywrócenie naszego bezpieczeństwa do góry nogami. Gdyby Ukraina znalazła się w stanie poważnej wojny z Rosją, to zdecydowanie wpłynęłaby na układ sił w Europie. Dla nas to też by była katastrofa — mówi Kacewicz Więcej artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu W jakim momencie jesteśmy? Czy Rosja realnie może zaatakować Ukrainę, czy to tylko forma wywierania presji? Michał Kacewicz, dziennikarz Biełsatu: Chcielibyśmy zakładać, że jesteśmy w sytuacji presji i negocjacji za pomocą kryzysu ze strony Rosji, bo Putin bardzo lubi kreować kryzysy tylko po to, żeby je później rozładowywać, rozwiązywać i coś korzystnego dla siebie z tego wyciągnąć. Natomiast trzeba mieć świadomość, że jesteśmy w bardzo, bardzo niebezpiecznym momencie. Rosja odbija się od ściany, bo postawiła Zachodowi kompletnie nierealistyczne warunki. Żąda tego, by wypchnąć NATO nie tylko z Ukrainy, ale z całej Europy Środkowo-Wschodniej, w tym także z Polski. Po co? Skoro wiadomo, że nikt się na to nie zgodzi. Do tej pory większość analityków zakładała, że chodzi tak naprawdę o to, by Ukraina w przyszłości znalazła się pod pełną kontrolą rosyjską i żeby nigdy nie przystąpiła do NATO. Natomiast, jak to w przypadku Rosji bywa, czasami może się zagalopować i tym razem może przesadzić. Wojska zostały zgromadzone już nie tylko przy granicy po stronie rosyjskiej, ale wokół Ukrainy — także na Białorusi, gdzie zaczynają się rosyjsko-białoruskie ćwiczenia. Napięcie jest bardzo zwiększone. Putin musi wyjść z tej sytuacji z twarzą — zgromadził ogromne ilości wojska i wywiera presję, ale na razie niczego nie osiągnął. Musi coś zrobić. Pytanie co. Dlaczego w ogóle znaleźliśmy się w tej sytuacji? Czego Putin chce, a czego nie dostaje? W 2014 r. Rosja zajęła Krym i wywołała powstanie separatystów w Donbasie, de facto przejmując pełną kontrolę nad tym terytorium. Ale to nie było to, co Rosja wtedy chciała osiągnąć. Planem maksimum Rosji wtedy było wzniecenie podobnych powstań na obszarze rosyjskim kulturowo w południowo-wschodniej Ukrainie. To się nie udało i przez ostatnie lata pozostawaliśmy w zawieszeniu i przekonaniu, że Rosja albo będzie dążyć do przejęcia kontroli nad wschodem kraju, albo będzie próbowała maksymalnie osłabiać i rozbić Ukrainę, wywołując wewnętrzne kryzysy za pomocą sił prorosyjskich i agentów. To przez ostatnie lata stało się fantasmagorią, bo o ile przed 2014 r. można powiedzieć, że duża część Ukrainy była prorosyjska, to po ataku to się bardzo zmieniło. Przez front i wojsko przeszło prawie pół miliona ludzi. Daninę krwi złożyli wszyscy żołnierze — zarówno z ukraińskojęzycznej Galicji, jak i ci mówiący po rosyjsku z Zaporoża. Kule nie wybierały i jest to doświadczenie całego społeczeństwa ukraińskiego. To spowodowało, ogólnie rzecz biorąc, odwrócenie się od Rosji nawet u tych ludzi, którzy myślą i mówią po rosyjsku, chodzą do cerkwi moskiewskiego patriarchatu i do tej pory uważali Rosję za sojusznika i bali się NATO. Teraz to się zmieniło. Rosjanie nie są w tej chwili w stanie wzniecić jakiegoś dużego prorosyjskiego powstania w Ukrainie, tak jak to zrobili w Donbasie czy na Krymie w 2014 r. Pozostają więc rozwiązania czysto siłowe. Stąd ta eskalacja działań. To próba domknięcia sytuacji zawieszonej w 2014 r. Żołnierz separatystycznej Ługańskiej Republiki Ludowej, grudzień 2021 r. Foto: Alexander Reka\TASS / Getty Images Jednocześnie osobiście dla Putina Ukraina jest dużym problemem mentalnym. Do tej pory kraj był postrzegany jako taka mniejsza, trochę słabsza Rosja. Duży kraj słowiański, druga po Rosji część składowa byłego Związku Radzieckiego "odpłynęła", próbując — z różnymi skutkami — wprowadzić liberalną demokrację. Kremlowską elitę to boli, dlatego w Rosji propaganda przedstawia, że te próby demokratyzacji są jedną wielką porażka, że tak naprawdę panuje w Ukrainie faszyzm i w ogóle jest tylko źle. To nieprawda i zwykli Rosjanie dobrze to wiedzą — wielu z nich ma w Ukrainie rodziny, które odwiedzają. Z perspektywy Kremla świat zachodni jest w osłabieniu i zawieszeniu, Rosja chce ten moment wykorzystać. Jeśli Putinowi nie uda się Ukrainy przejąć całkiem, to przynajmniej zechce rozwiać wszelkie wątpliwości co do jej przyszłości. Czy na Zachodzie ktoś na Ukrainę w tej chwili czeka? Czy Putin faktycznie martwi się, że Ukraina wejdzie do NATO, czy to tylko pretekst, by dokonać inwazji? To zostało wyciągnięte przez Putina "z kapelusza", na poziomie praktycznym nie było tematu przyjęcia Ukrainy do NATO. Mimo zmian i reform w ukraińskich siłach zbrojnych, to nie jest ten poziom zmian, żebyśmy mogli w przewidywalnym okresie mówić o członkostwie Ukrainy w NATO. Choćby z tego powodu, że Ukraina pozostaje w stanie wojny, odkąd Rosja zajęła Krym i część Donbasu. To poważny problem, bo Ukraina nie kontroluje całości swojego terytorium. Widać też, że są państwa w Europie, które się tego boją — boją się reakcji Rosji, a ta robi, to co robi, bo widzi ten strach. Doskonałą ilustracją tego jest obecna sytuacja w basenie Morza Bałtyckiego. W obliczu zagrożenia ze strony Rosji Szwecja i Finlandia rozważają wejście do NATO, a reakcją Rosji na to jest budowanie tam strachu — są dziwne przeloty rosyjskich samolotów, pojawiły się rosyjskie okręty. Wszystko po to, by przestraszyć Szwedów i Finów, by nikt nie pomyślał, że wejście do NATO się opłaca. To też działa na Zachód — Rosja buduje tak presję. To samo jest w Ukrainie, ale na większą skalę. Rosja sugeruje: porzućcie myśli o wejściu Ukrainy do NATO, bo inaczej będziecie mieli ciągle stan wojny. Czy ta sytuacja jest potrzebna jakoś w polityce wewnętrznej? Czy ta presja ma też wywrzeć wrażenie na Rosjanach? To ważna kwestia. W 2014 r. byłem w Soczi na południu Rosji i po powrocie byłem przekonany, że Rosjanie mogą wejść na Ukrainę — to, co wtedy Rosjanie słyszeli i powtarzali z mediów na ulicy, to były okropne rzeczy. Mówili o faszystach, którzy zabijają mówiących po rosyjsku. Nie wiem, co teraz mówi się na ulicy, ale w mediach ta propaganda jest dużo łagodniejsza niż wtedy. Jest paskudna, ale nie tak porażająca. Rosjanom wtłacza się teraz, że Ukraina chce odbić Donbas. Ale sytuacja wewnętrzna w Rosji jest zupełnie inna. Nie ma klimatu dla interwencji. Nawet najbardziej zaczadzeni propagandą Rosjanie uświadamiają sobie, że duża wojna z Ukrainą dziś to nie będzie to samo, co w 2014 r., że to nie będzie kilkudniowa interwencja jak w Kazachstanie czy wysłanie nielicznych jednostek do Syrii. To byłaby duża, krwawa wojna z 40-milionowym narodem. Narodem, który ma doświadczenia wojny partyzanckiej i bardzo silny etos partyzancki. Putin zdaje sobie sprawę, że taką wojnę musi albo wygrać, albo może ją sromotnie przegrać — i to będzie miało poważne konsekwencje, może nawet skończyć się jego upadkiem. Cała nadzieja w tym, że nie zacznie wojny na pełną skalę, bo ona byłaby w Rosji bardzo niepopularna. Jeszcze 20 lat temu temat podziału Ukrainy nie był abstrakcją. Czy skutkiem napaści jest konsolidacja narodu, czy jeszcze wciąż pojawiają się pomysły, by jakąś część Ukrainy przyłączyć do Rosji? Tego typu poglądy wciąż funkcjonują, ale po latach wojny ludzie się ich wstydzą. Poparcie dla tak zwanych prorosyjskich partii politycznych w ostatnich latach spadało i dziś oscyluje w okolicy kilkunastu proc. zależnie od sondażu, to powiedzmy trzecie-czwarte miejsce wśród partii politycznych. Takie poglądy pokrywają się często z mapą socjalną — jest więcej takich ludzi tam, gdzie jest większa bieda i sentymenty wynikające ze struktury społecznej, tam, gdzie w czasach Związku Sowieckiego przywożono ludzi z głębi Rosji. Obwód chersoński, mikołajowski, Mariupol — tam występują tego typu poglądy, ale ukraińskie służby po wybuchu wojny przetrzebiły separatystyczne organizacje, które zeszły do podziemia. Tak samo ograniczono rosyjską propagandę w ukraińskim internecie. Gdyby wojska dziś weszły, Rosja nie może liczyć na prorosyjskie powstanie, nie będą witani flagami rosyjskimi i wstążeczkami św. Jerzego (na Ukrainie wstążka jest uważana za symbol rosyjskiego nacjonalizmu i separatyzmu — przyp. red.). To nie byłby masowy ruch. Druga rzecz to fakt, że poparcie dla NATO i Unii Europejskiej wzrosło i to nie tylko na zachodzie, także w dużych miastach na wschodniej Ukrainie. Przeczytaj także analizę: Polska jako nowe Niemcy Zachodnie, czyli możliwe scenariusze rozwoju konfliktu Rosja-Ukraina W mediach społecznościowych niewiele osób zajmuje się tym, co dzieje się na Wschodzie. Dlaczego Polaków to nie obchodzi i czy w ogóle powinno? Bo to jest nasz sąsiad, który od 7 lat jest w stanie wojny. Upadek Ukrainy oznaczałby wywrócenie naszego bezpieczeństwa do góry nogami. Gdyby Ukraina znalazła się w stanie poważnej wojny z Rosją, która trwałaby wiele lat, a nie jak teraz w sytuacji lokalnej jak na Donbasie, to z całą pewnością mielibyśmy na naszej granicy z Białorusią rosyjskie wojsko. Taka sytuacja zdecydowanie wpłynęłaby na układ sił w Europie. To by była katastrofa — skutki byłyby także ekonomiczne, bo to musiałoby się odbić na naszej gospodarce. I nie jest powiedziane, że taka wojna by nas w jakiś sposób nie wciągnęła. Potencjalnie oznaczałoby to też nowych uchodźców. Na pewno, ale także wielu młodych, pracujących i uczących się w Polsce Ukraińców pojechałoby jednak walczyć. Przeczytaj także: Światowe media komentują słowa Bidena o "mniejszym najeździe" Rosji na Ukrainę Jak wygląda w tej chwili sytuacja na Donbasie? Czy tam trwają walki? Wojna jest w fazie trochę zamrożonej, to wojna frontowa, nie ma wielkich bitew, ale co dwa-trzy dni są ofiary po obu stronach. Linia frontu ciągnie się przez paręset kilometrów i dzieli wojska ukraińskie i separatystów. Co pewien czas wybucha bardziej lub mniej intensywny ostrzał, głównie moździerzowy i snajperski czy z karabinów maszynowych. To wciąż absorbuje dużą część armii ukraińskiej. A Rosjanie, jeśli zdecydowaliby się na duży atak, mogą wejść z wielu kierunków: z Krymu, Naddniestrza, Białorusi, bezpośrednio z granicy rosyjsko-ukraińskiej w kierunku na Charków, mogą przełamać front na Donbasie lub przy Mariupolu. Zagrożenie budowane jest z wielu kierunków. Choć ukraińska armia ma duże rezerwy, to strach jest, bo atak z wielu kierunków byłby trudny do obronienia. O jakiej liczbie wojska rosyjskiego w tej chwili mówimy? W okolicach granic Ukrainy mówi się o ok. 180 tys. żołnierzy, nie wiadomo, ile może ich być teraz na Białorusi, bo tam formalnie toczą się ćwiczenia. Ukraiński sztab podkreśla, że nie warto przywiązywać wagi do liczby wojska zgromadzonego przy granicach, bo gdyby doszło do dużej operacji, to cała milionowa rosyjska armia będzie w to zaangażowana. Z drugiej strony byłaby w to zaangażowana cała armia ukraińska, czyli ok. 200 tys. żołnierzy oraz wojska obrony terytorialnej i inne formacje, plus potencjalna mobilizacja rezerwy oceniana na 400 tys. ludzi. Czy Ukraińcy się tego boją? Czy w Ukrainie mówi się o tym, jako o realnym scenariuszu? To ważny temat, ale ton nie jest tak alarmistyczny, jak w zachodnich mediach. Gazety nie zajmują się tylko tym. Pisze się też wiele o wewnętrznej polityce — do Kijowa powrócił były prezydent Petro Poroszenko oskarżany o zdradę, która miałaby polegać na handlu węglem z separatystami i Rosją. To obecnie najsilniejszy polityk opozycji, który mógłby zagrozić obecnemu prezydentowi Wołodymyrowi Zełeńskiemu. Trwa tu polityczna wojna między nimi, ale Zełeński w obliczu zagrożenia z zewnątrz postanowił jej nie eskalować. Lepiej, żeby klasa polityczna zaczęła myśleć o współpracy i nietworzeniu wewnętrznych konfliktów. Jest pewne przyzwyczajenie, że wojna jest i tak, i z perspektywy Kijowa widać niedowierzanie, że Rosja może posunąć się dalej niż do konfliktu na Donbasie. Bo życie w Kijowie toczy się normalnie. Tak samo w miastach, które są nawet bliżej strefy i granicy rosyjskiej. Front jest gdzieś tam, a u nas (w Charkowie, Dnipro, Zaporożu) jest normalnie. Takie uświadomienie sobie, że — w najczarniejszych scenariuszach — Rosjanie mogą się pojawić pod Kijowem lub zająć Odessę do szerszej opinii się nie przebija. To ciekawe, bo mam poczucie, że w Polsce zaczyna się przebijać. To normalne, bo gdy coś dotyczy kogoś innego, łatwiej kreślić te czarne scenariusze. Może po prostu Ukraińcy lepiej znają Rosjan niż my. Na Zachodzie pojawiają się głosy, które sugerują, by odpuścić Ukrainę i mieć spokój. To są głosy, delikatnie mówiąc, naiwne, niemądre lub celowo wygłaszane z jakichś powodów. Zachód nie może odpuścić Ukrainy. Oddanie jej Rosji to byłaby zgoda na jej dalszą ekspansję, wzmocnienie jej potencjału w dalszej perspektywie i rozbicie NATO od środka. Tego typu "transakcja" miałaby opłakane skutki dla bezpieczeństwa w Europie. Pytanie też, czy Rosję stać na pacyfikację 40-milionowego kraju? Uważam, że Rosji nie. Ktoś, kto uważa, że można Ukrainę po prostu sprzedać i potraktować przedmiotowo, nie bardzo wie, o czym mówi. Myślisz, że dojdzie do jakiegoś ataku, czy Rosja pręży muskuły i na tym się skończy? Chciałbym w to wierzyć, że to wywoływanie kolejnego kryzysu, ale Putinowi może być trudno się cofnąć, by nie stracić twarzy. Dużo zainwestował w przerzucenie wojsk, co można uzasadnić ćwiczeniami, ale jednak to ma miejsce. Rosja będzie mogła budować napięcie cyklicznie, ale mam obawy, że tym razem może coś zrobić. Na razie ich warunki odbijają się od ściany, ale będą chcieli przynajmniej mieć jakiś sukces, jakąś opcję, że zablokują prozachodnie perspektywy Ukrainy. Dlatego mogą wkroczyć na Donbas pod pretekstem operacji pokojowej, mogą dokonać przekroczeń granicy i się cofnąć. Im chodzi o budowanie ciągłego zagrożenia dla Ukrainy i przekonanie Zachodu, że wspieranie jej grozi wojną. Na pewno dojdzie do prób prowokowania Ukraińców. Patrząc na retorykę rosyjskich mediów, widać, że poszło polecenie, by pokazać, że to Ukraina pierwsza zaatakuje. Można podejrzewać, że szykowana jest jakaś prowokacja. Mam nadzieję, że Putina nie stać na wojnę z Ukrainą, ale w pewnym momencie takich kryzysów argumenty racjonalne ustępują emocjom. Nastroje w Rosji nie są najlepsze — jest duża inflacja, trudna sytuacja pandemiczna. Z cynicznej perspektywy Putina wydaje się, że duża wojna się po prostu nie opłaca, ale musi cokolwiek od Zachodu i Ukrainy uzyskać. Tu jest pytanie o dalsze negocjacje. Zobacz także: Sprawdziliśmy, co można kupić na bazarze, który nie zmienił się od lat 90.

23 marca 2010. 1. Sytuacja Indian w Ameryce Łacińskiej jest niezwykle skomplikowana. Obecnie nakładają się na nią takie zjawiska i problemy jak: terroryzm, partyzantka, narkohandel, analfabetyzm, manipulacja i ideologia komunistyczna. Wszystkie one potęgują panoszącą się anarchię oraz pogarszają i tak już fatalny poziom życia tłumaczenia obecna sytuacja Dodaj current situation Nie spowoduje to zatem istotnych zmian w obecnej sytuacji. This implies no major change to the current situation. present situation Charakterystycznym rysem obecnej sytuacji jest jej daleko posunięta nieprzejrzystość i brak jednego klucza interpretacyjnego. The present situation is notable for its opaqueness and the absence of a single key to its interpretation. Należy zbadać obecną sytuację w Jemenie i straszliwe cierpienia, jakich doświadczają jego obywatele, w kontekście tej sytuacji. The current situation in Yemen and the terrible suffering to which its people are being subjected should be analysed in the light of this situation. Europarl8 Może pogorszyliśmy obecną sytuację... We may have made things worse, right now. Czy mógłbym poprosić pana również o wyjaśnienie niektórych obaw odnoszących się do obecnej sytuacji w sektorze rolnym WTO? Could I ask you, also, to clarify some concerns in relation to the current situation on the agriculture part of the WTO? Europarl8 Komisja Europejska słusznie zaklasyfikowała obecną sytuację demograficzną w Europie jako zjawisko bezprecedensowe The Communication of # October # emphasises that it is also one of the main challenges that the European Union will have to face in the years to come oj4 W obecnej sytuacji bezpieczniej jest posuwać się naprzód. As it is, it’s safer to go forward. Literature Historyczne tło obecnej sytuacji społeczeństwa obywatelskiego Bałkanów Zachodnich Historical background to the situation of civil society in the Western Balkans EurLex-2 Przy założeniu obecnej sytuacji budżetowej poziom zadłużenia wzrośnie w 2020 r. do 128 % PKB. Based on the current fiscal position, debt would increase to 128% of GDP by 2020. EurLex-2 Oczywiście w obecnej sytuacji nie było sensu mówić o tym Gertie. Not of course that there would be any need to say anything like that now to Gertie. Literature Ponadto, obecna sytuacja powoduje, że właśnie w tym obszarze pełna harmonizacja byłaby niepożądana (14). Further, the current state of affairs makes this an issue for which full harmonisation would not be advisable (14). EurLex-2 EurLex-2 Obecna sytuacja wynika bowiem w opinii chińskich obserwatorów z rozpętania przez Zachód wygodnej wojny zastępczej na terytorium Syrii. In the opinion of Chinese commentators, the present situation is the product of the proxy war triggered in Syria by the West, mostly for its own convenience. osw Zawód lub obecna sytuacja: ... Occupation or current position: ... EurLex-2 Ale po prawdzie, Asherze, w twojej obecnej sytuacji... dokąd indziej mógłbyś pójść? But in truth, Asher, the way things stand for you now—where else could you go?” Literature Naukowcy powinni publikować wyniki badań, a obecna sytuacja była daleka od tego. Scientists are meant to publish results, and this situation was far from that. ted2019 Chciałbym również pokreślić, że w obecnej sytuacji prawne podstawy tych działań są niepodważalne. I would also like to stress that the legal grounds for this action is indisputable in the present situation. Europarl8 Opis obecnej sytuacji Selection of sample location EurLex-2 W ramach tych obszarów przewidziano ograniczony okręg zagrożony zgodnie z obecną sytuacją epidemiologiczną. These areas provide for a reduced surveillance zone in line with the current epidemiological scenario. Eurlex2018q4 Pytam von Belowa o nastroje w obecnej sytuacji, ponieważ przedstawia mi wszystko tak spokojnie i naturalnie I ask von Below what the feeling is about the situation because he tells me all this so calmly and matter-of-factly. Literature W tej chwili muszę poradzić sobie z obecną sytuacją. Right now I have to defuse this situation. Literature Wariant ten zakłada utrzymanie obecnej sytuacji. This option entails keeping the status quo. EurLex-2 W obecnej sytuacji żadna z nich nie zda się na nic sama, ale gdybyśmy je połączyły... - Nie dokończyła Neither form will work by itself in this particular situation, but if we were to combine them ...’ Literature I choć ta stara balia była skrzypiąca i zdefektowana zapewne w obecnej sytuacji pożyje dłużej niż on. And although this old tub was creaky and cranky, it would probably outlive him, this day. Literature Może był to błąd, ale należało jak najlepiej wykorzystać wszelkie zalety obecnej sytuacji. Maybe it was a mistake, but take what advantage there is in it. Literature Obecna sytuacja na rynku zbóż, a w szczególności perspektywy zaopatrzenia, uzasadniają zniesienie wszelkich refundacji dotyczących wywozu. The current situation on the cereals market and, in particular, the supply prospects mean that the export refunds should be abolished. EurLex-2 W obecnej sytuacji gospodarczej potrzeba realizacji postanowień dauhańskich znacząco wzrosła. In the current economic climate the value of concluding Doha has gone up very substantially. Europarl8 Najpopularniejsze zapytania: 1K, ~2K, ~3K, ~4K, ~5K, ~5-10K, ~10-20K, ~20-50K, ~50-100K, ~100k-200K, ~200-500K, ~1M
\n\n \n\n\n\n obecna sytuacja na bali
.
  • uk47w33ucm.pages.dev/793
  • uk47w33ucm.pages.dev/988
  • uk47w33ucm.pages.dev/269
  • uk47w33ucm.pages.dev/825
  • uk47w33ucm.pages.dev/728
  • uk47w33ucm.pages.dev/808
  • uk47w33ucm.pages.dev/889
  • uk47w33ucm.pages.dev/617
  • uk47w33ucm.pages.dev/514
  • uk47w33ucm.pages.dev/786
  • uk47w33ucm.pages.dev/896
  • uk47w33ucm.pages.dev/725
  • uk47w33ucm.pages.dev/142
  • uk47w33ucm.pages.dev/51
  • uk47w33ucm.pages.dev/48
  • obecna sytuacja na bali